Jeszcze tylko w niedzielę Trójcy Przenajświętszej i przez kilka kolejnych dni w kościele św. Barbary w Mikuszowicach Krakowskich można zobaczyć w ołtarzu głównym niezwykły Tryptyk Mikuszowicki, przedstawiający m.in. Rozesłanie Apostołów. Kolejna okazja - 15 lipca.
Po wojnie ks. Jacek Brońka podejmował wiele prób odzyskania tryptyku. Pojawiła się wręcz propozycja sprzedaży go muzeum w Krakowie, ale na to nie było zgody wspólnoty parafialnej. Ks. Jacek zmarł w 1967 r., nie doczekawszy powrotu dzieła.
- Wielkie zasługi natomiast w odzyskaniu tryptyku trzeba zapisać mikuszowickiemu rodakowi, ks. prof. Janowi Kusiowi, historykowi sztuki. To dzięki niemu wierna kopia w końcu przyjeżdża do parafii w 1987 r. - kontynuuje ks. Grzegorz. - 18 listopada zostaje poświęcona przez biskupa Kazimierza Górnego i wniesiona w główny ołtarz.
Kiedy ją zamontowano, rozebrano część barokowego ołtarza nad tabernakulum wraz z wizerunkiem św. Barbary. Wtedy Barbara trafiła do bocznego ołtarza.
- Kiedy rozpoczęły się prace z tą główna nastawą ołtarzową, zacząłem się zastanawiać czy dałoby się pogodzić te dwie rzeczywistości, te dwa skarby - Tryptyk Mikuszowicki i wizerunek św. Barbary, patronki kościoła - mówi proboszcz. - Cała historia jej życia, męczeństwa i chwały namalowana na ścianach wskazuje, że jest tu centralną postacią. Pojawiła się myśl, żeby zrobić tak, jak w ołtarzach bocznych: jest ołtarz stały, a drugi go zasłania. Wydawało się to bardzo trudne w realizacji. Nikomu nie zdradzałem mojego rozwiązania tej kwestii. Aż kiedyś, podczas spotkania z konserwatorem zabytków on sam mówi czy bym nie pomyślał o powrocie św. Barbary do głównego ołtarza: jedne obraz mógłby zjeżdżać, odsłaniając drugi. Obaj mieliśmy więc ten sam pomysł. Rozpoczęły się prace projektowe, badania i ostatecznie udało się to wykonać: do ołtarza głównego wrócił i obraz św. Barbary, i tryptyk.
Na stałe w głównym ołatrzu zamontowano wizerunek św. Barbary i Tryptyk Mikuszowicki.Dodatkowo pod tabernakulum zamontowano antepedium o Niepokalanym Sercu NMP z różami. To frontowa część przy ołtarzu, zmienna w zależności od okresu liturgicznego. Mikuszowice mają dwa antepedia - wspomniane i drugie na okres Wielkiego Postu.
Pracy wymagały jeszcze nadstawa tabernakulum i brakujące elementy, które były zdeponowane na strychu. Przywrócono także dawne dębowe balaski, które choć kojarzą się głownie z miejscem udzielania Komunii Świętej, mają swoją ważniejszą funkcję - podkreślają świętość najświętszego z miejsc i - przez ich zamykanie - moment, kiedy na ołtarzu zaczyna się misterium eucharystyczne.
Jak mówi ks. Grzegorz Klaja, Tryptyk Mikuszowicki będzie widoczny i otwarty w świątyni zawsze od Wigilii Paschalnej do niedzieli Trójcy Przenajświętszej (a nawet kilka dni po niej), a także 15 lipca i całą oktawę po tym dniu. Zgodnie z wielowiekową tradycją - jego skrzydła zostaną zamknięte na okres Wielkiego Postu. Natomiast przez zdecydowaną większość roku liturgicznego widoczna będzie św. Barbara.
A skąd wziął się ten 15 lipca?
- Tryptyk pokazuje scenę "Rozesłania Świętych Apostołów". To wydarzenie sprzed Wniebowstąpienia Pańskiego. W centralnym miejscu znajduje się postać zmartwychwstałego Pana Jezusa, który trzyma szarfę z łacińskim napisem: "Idźcie na cały świat i nauczajcie" - tłumaczy ks. Klaja. - Apostołowie zaś mają szarfy z "dekretami" - miejscami, gdzie zostali posłani: św. Piotr - Rzym, Tomasz - Indie, Jakub Młodszy - Jerozolima, Andrzej - Achaja, Szymon Kananejczyk - Persja, Jan - Achaja, Filip - Syria, Mateusz - Etiopia, Jakub Większy - Hiszpania, Juda Tadeusz - Mezopotamia, Bartłomiej - Cylicja, Maciej - Judea. I to jest ciekawe, bo przecież Maciej dołączył do grona Apostołów po Zesłaniu Ducha Świętego. To też pokazuje pewną mentalność liturgiczną, gdzie nie tyle ważny jest czas chronologiczny ile zbawienia, kariotyczny.
Przed soborem trydenckim, obchodzone 15 lipca Rozesłanie Świętych Apostołów było bardzo ważnym świętem w Kościele. Potem powoli zanikało. W Polsce obchodzono je aż do czasów zaboru, a lokalnie nawet do czasów Soboru Watykańskiego. U nas wiązano je ze zwycięską bitwa pod Grunwaldem w 1410 r. To wówczas król Władysław Jagiełło miał zarządzić, by je obchodzono "po wsze czasy", jako pamiątkę dnia, w którym Opatrzność okazała miłosierdzie i łaskę Polakom.
- Dla naszej parafii, to szczególne wyzwanie. Króla trzeba słuchać - uśmiecha się ks. Klaja. - Czujemy się zobowiązani do pielęgnowania tej tradycji, więc i w związku z tym, w lipcu planujemy uroczystości.
Jak dodaje ks. Klaja, Tryptyk Mikuszowicki, to nie tylko zabytek, ale ważna wskazówka dla nas: bo Pan każdego z nas powołuje i posyła.
- Dziś raczej duch czasów podpowiada nam, że mamy sam siebie kreować, tworzyć, wyrażać, spełniać własne życie. I stąd wielu ludzi jest zagubionych, zdezorientowanych, niepotrafiących nadać wartości swojemu życiu. Ten tryptyk mówi, że to nie my siebie kreujemy, ale że powinniśmy się uczyć rozpoznawać wolę Bożą, powołanie, zadanie, jakie nam daje Bóg. Choć to scena bardzo stara, wciąż aktualna, wciąż na czasie…