Restauracje, stoki narciarskie, punkty handlowe, czy nawet dyskoteki. Te miejsca w regionie każdego dnia kontrolują policjanci i przedstawiciele sanepidu. Tym, którzy nie stosują się do przepisów, grozi kara sięgająca nawet 30 tys. złotych.
Nawet tysiąc kontroli dziennie przeprowadzają policjanci i przedstawiciele sanepidu w woj. śląskim. Sprawdzają zarówno punkty handlowe, jak i stoki narciarskie, lokale gastronomiczne, siłownie, czy nawet dyskoteki.
Jak mówi Aleksandra Nowara, rzecznik śląskiej policji, ta działalność jest często uprzedzająca i prewencyjna:
A za niedostosowanie się do obowiązujących obostrzeń - przypominamy - policja może skierować sprawę do sądu, gdzie grozi kara do 5 tys. zł.
Jak mówi Grzegorz Hudzik, państwowy wojewódzki inspektor sanitarny w Katowicach, inspektorzy sprawdzają, czy obostrzenia są przestrzegane:
A taka kara - wymierzona przez sanepid - może sięgać nawet 30 tys. zł. W ostatnich dniach kilkanaście restauracji w Katowicach otworzyło się mimo zakazu. Nielegalnie działała też stacja narciarska w powiecie zawierciańskim.