W Mesznej w wieku 78 lat odszedł do Pana jeden z najbardziej znanych polskich artystów ludowych, laureat wielu nagród artystycznych, w tym najważniejszego w tym środowisku wyróżnienia: Nagrody im. Oskara Kolberga, którą otrzymał w 2016 r. Wśród jego prac najczęściej pojawiała się figura Jezusa Frasobliwego, a także święci patronowie i niezliczone zastępy aniołków. Niezwykła artystyczna przyjaźń połączyła go z poetą ks. Janem Twardowskim.
Ostatnie pożegnanie zmarłego artysty odbędzie się 25 listopada w kościele parafialnym w Mesznej: o 13.30 - Różaniec przy trumnie, a o 14.00 Msza św. pogrzebowa.
Rzeźbić zaczynał jako dziecko, ale prawdziwego rozmachu nabrał 30 lat temu. Jako emeryt wreszcie miał na to dość czasu. Za swoje prace nagradzany był wielokrotnie na wystawach i konkursach, a wystawiane one były w wielu miastach Polski i poza granicami kraju, na Słowacji, Węgrzech, w Czechach.
Od kilkunastu lat z entuzjazmem "zarażał" do tworzenia wszystkich wokół siebie, prowadząc warsztaty rzeźbiarskie pod znaczącymi tytułami: "I ty możesz zostać artystą" czy "Jak powstaje dzieło?". Zaangażował się w plenery rzeźbiarskie organizowane od 2007 r. w Wilkowicach oraz plenery w Orawskim Białym Potoku, gdzie pomógł w odrodzeniu rzeźbiarstwa w kamieniu. W pamięci bielskiej publiczności pozostała wystawa "Frasobliwy w sztuce", na której zaprezentowane zostały prace jego uczniów, którzy wzięli udział w poprowadzonych przez niego warsztatach na ten sam temat.
Jedna z wielu kapliczek, które po sobie pozostawił...Sam Stanisław Kwaśny za swoje osiągnięcia artystyczne oraz popularyzację rzeźby ludowej wśród młodzieży i dorosłych został w 2005 r. odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi. Jest także laureatem Nagrody im. Władysława Orkana, przyznanej mu w 2008 r. za działalność twórczą i kulturalną na rzecz małej ojczyzny. W 2016 r. odebrał najwyższy laur twórcy ludowego: Nagrodę im. Oskara Kolberga.
Szczególnie pokochał anioły...Zaczynał od szopek plenerowych i domowych, gwiazd kolędniczych. Do jego szopek od lat zaglądali w Boże narodzenie wierni, wchodzący do świątyń w Mesznej i Wilkowicach. Tworzył rzeźby w kamieniu, ale najczęściej sięgał po drewno lipowe, brzozowe, topolę czy dąb. Powstawały z niego głównie figury Matki Boskiej, Chrystusa Frasobliwego, Świętej Rodziny, rozmaici święci. No i anioły: uśmiechnięte, rozśpiewane, pogodne, pełne ciepła. Mocno przypominające usposobieniem samego artystę: pogodnego i obdarzonego wielkim poczuciem humoru.
Z figlarnym uśmiechem wspomina poświęcenie plenerowej szopki przy kościele w Mesznej i zaskoczenie księdza proboszcza, który dopiero w czasie uroczystości spostrzegł, że w tłumie figur otaczających żłóbek znalazła się też postać księdza, z piłką i piłkarskimi butami w ręku, symbolizującymi futbolową pasję proboszcza...
Artysta podczas wystawy w Galerii ROK w 2019 r.Za ten humor i urocze rzeźby dziękował mu wybitny poeta ks. Jan Twardowski. Jak pisał w liście z życzeniami urodzinowymi dla pana Stanisława, są to "rzeźby tak bardzo prawdziwe, serdeczne i szczere", że ich autor "twórczością toruje drogę łasce Bożej". Spotykali się wiele razy i na prośbę ks. Twardowskiego fotografie rzeźb Stanisława Kwaśnego towarzyszyły wierszom poety w wielu wydanych przez niego tomikach. Słynne "Kazania najkrótsze" ks. Twardowskiego z jego dedykacją zajęły honorowe miejsce na półce z najcenniejszymi pamiątkami.
- Czy można mieć większą nagrodę? - pyta retorycznie, sięgając po ilustrowane jego rzeźbami tomy. - Odwiedziłem go w Warszawie w jego mieszkaniu w dniu, kiedy trafił do szpitala. Usiadłem przy stoliku księdza Jana. Na talerzyku leżały jeszcze nadgryzione kanapki, obok stał kubek z herbatą, a dalej były... moje rzeźby, które zrobiłem na jego osobiste życzenie. Był tam aniołek z biedronką, o którego poprosił jako "Jan od biedronki", był osiołek, ale koniecznie podwójny: mama z małym osiołkiem i scena wjazdu do Jerozolimy. Patrząc na nie, ksiądz Jan jadł śniadanie - wspominał ze wzruszeniem.
Po śmierci księdza dowiedział się, że na czas choroby kazał postawić przy swoim łóżku jego figurę Chrystusa Frasobliwego i odchodził, patrząc na nią.
Jedna z rzeźb Stanisława Kwaśnego została wręczona papieżowi Janowi Pawłowi II, podczas prywatnej audiencji w Watykanie. Rzeźba ta stała się cząstką bliskiej sercu papieża Ziemi Beskidzkiej. Tworzone przez Stanisława Kwaśnego w terenie kolejne kapliczki z figurami świętych stały się znakiem rozpoznawczym okolicy...
Latem ubiegłego roku z inicjatywy Zbigniewa Micherdzińskiego w galerii Regionalnego Ośrodka Kultury w Bielsku-Białej odbyła się duża wystawa indywidualna jego bogatej twórczości - ku zaskoczeniu wielu osób pierwsza taka w życiu znanego artysty. - Okazało się, że wszystkie rzeźby zaraz po opuszczeniu domowego zacisza w Mesznej wędrują w świat i trudno było zebrać jakąś ich grupę na wystawę. Trzeba było mocno się napracować, żeby dzieła naszego artysty zebrać choć na chwilę w jednym miejscu - wspominał Z. Micherdziński.
Na co dzień tworzył we własnym domu w Mesznej.A w katalogu wystawy ks. Paweł Śmigiel pisał o jego Frasobliwych i aniołach tak: "Stanisław Kwaśny zrobił coś bardzo istotnego. Skrócił dystans do Pana Boga i do świętości. Świętość postaci przez niego rzeźbionych jest na wyciągnięcie ręki. Święci, aniołowie i Chrystus Frasobliwy stali się bliżsi odbiorcom jego sztuki. Pokazał, że patos religijny nie jest jedyną drogą dochodzenia do prawdy o Bogu. Chrystus z Mesznej jest bliski człowiekowi...".
Zobacz także: