Dzieci urodzone z ciężkimi wadami wrodzonymi nie cierpią z tego powodu. Cierpią natomiast dzieci, które przeżyły aborcję. W Polsce nie łagodzi się ich cierpień, choć jest na to metoda. O szczegółach mówi założyciel Warszawskiego Hospicjum dla Dzieci dr hab. n. med. Tomasz Dangel.
Jarosław Dudała: W wywiadzie dla Aletei powiedział Pan, że "wada wrodzona nie powoduje bólu. Ból może być wywołany uszkodzeniem tkanek (np. operacją), stanem zapalnym albo uszkodzeniem układu nerwowego. Istnieją metody oceny i leczenia bólu u noworodków. W dokumencie „Standardy perinatalnej opieki paliatywnej" zamieściliśmy rozdział „Ocena bólu i jego leczenie w perinatalnej opiece paliatywnej" (str. 105-118, TUTAJ). Zarówno ból, jak również inne objawy mogące powodować cierpienie dziecka mogą być skutecznie leczone w ramach opieki paliatywnej." Czy to znaczy, że współczesna medycyna potrafi całkowicie znieść ból u dzieci z wadami letalnymi?
Dr hab. n. med. Tomasz Dangel: Sama wada nie powoduje bólu. Wyjątek stanowi wrodzona łamliwość kości (typ 2), która powoduje złamania kości nienarodzonego dziecka i spowodowany tym ból. Opisano przypadek kobiety, która odmówiła przerwania ciąży z powodów moralnych oraz prosiła o zastosowanie opieki paliatywnej i leczenia bólu u dziecka z tą wadą. Podczas porodu w 37. tygodniu 3-kilogramowa dziewczynka otrzymała domięśniowo metadon (silny opioidowy lek przeciwbólowy). Następnie neonatolodzy podawali jej morfinę i paracetamol. Zmarła w ramionach rodziców przed upływem pierwszej doby życia.
Opracowano skuteczne metody ochrony nienarodzonego dziecka przed bólem spowodowanym zabiegiem wewnątrzmacicznym, np. polegającym na wprowadzeniu igły i cewnika do jego serca. W Polsce stosowany jest fentanyl (silny opioidowy lek przeciwbólowy), który może być podany dożylnie matce i następnie przechodzi przez łożysko do dziecka, albo bezpośrednio dziecku (domięśniowo lub przez żyłę pępkową). Te dwa przykłady dowodzą, że lekarze dysponują skutecznymi metodami zapewniającymi ochronę tych dzieci przed bólem. Nie jesteśmy barbarzyńcami, kierujemy się dobrem dziecka i naszą wiedzą. Czasy, gdy noworodki nie otrzymywały leków przeciwbólowych na szczęście już dawno minęły. Zawdzięczamy to dr. Kanwaljeet Anand, z którym miałem zaszczyt współpracować. To wybitny lekarz i naukowiec.
Czy dotyczy to także dzieci urodzonych bez mózgów i czaszek, czyli w skrajnych przypadkach, na które często powołują się zwolennicy aborcji?
Nie ma podstaw aby twierdzić, że taki noworodek cierpi z powodu bólu. Jeżeli jednak jest niespokojny, lekarz neonatolog powinien podać mu fentanyl donosowo i zaobserwować, czy dziecko się uspokoi. Jeżeli tak, należy ten lek przeciwbólowy powtarzać, gdy niepokój powróci. To bardzo prosta i efektywna metoda.
W liście, jaki otrzymaliśmy od jednego z czytelników, pojawiły się stwierdzenia kwestionujące możliwość uśmierzenia bólu u dziecka, które urodziło się bez obydwu nerek. Co Pan na to?
To wada letalna, która prowadzi do śmierci w ciągu maksymalnie kilku dni. Dzieci te cierpią z powodu duszności (a nie bólu), ponieważ ich płuca nie są prawidłowo rozwinięte (hipoplazja płuc). Dziecko takie powinno otrzymywać po porodzie fentanyl donosowo (tak jak opisałem powyżej). Jest to skuteczna metoda leczenia zarówno bólu jak i duszności. Została opisana w naukowej publikacji, więc nie ma podstaw, aby ją kwestionować.
Jakie są możliwości uśmierzenia bólu i duszności u dzieci, które urodziły się poważnie chore, ale nie są dotknięte wadami letalnymi?
Zajmują się tym neonatolodzy na oddziałach intensywnej terapii, którzy są świetnymi fachowcami. Polscy eksperci Wojciech Walas i Andrzej Piotrowski napisali pracę „Ocena bólu i jego leczenie w perinatalnej opiece paliatywnej” [kliknięcie linku powoduje pobranie pliku PDF, szukaj go w katalogu z pobranymi plikami], którą przedrukowaliśmy w „Standardach perinatalnej opieki paliatywnej”. (str. 105-119).
Powiedział Pan we wspomnianym wywiadzie, że "dzieci rodzące się wskutek sztucznego poronienia w wieku 20.-23. tygodni mogą przejawiać oznaki życia. Jeżeli podejmują próby oddychania, prawdopodobnie cierpią z powodu duszności. Istnieje skuteczna metoda łagodzenia ich cierpienia, która polega na podaniu fentanylu donosowo. Niestety, w Polsce nie jest stosowana". Dlaczego polscy medycy nie korzystają z możliwości łagodzenia cierpień dziecka, które próbowali poddać aborcji?
W 2017 r. Polskie Towarzystwo Neonatologiczne (PTN) opublikowało „Zasady postępowania w neonatologii przy podejmowaniu decyzji o objęciu opieką paliatywną uwzględniające racje etyczne”. W dokumencie tym określono postępowanie wobec wcześniaków urodzonych między 22. a 25. tygodniem ciąży. Rekomendacje te nie odnoszą się jednak do wcześniaków urodzonych wskutek przerwania ciąży. W publicznej dyskusji przedstawiliśmy nasze uwagi do tego dokumentu. Napisaliśmy m.in.: Ze względów humanitarnych należy przyjąć, że dziecko rodzące się w 20–23. tygodniu ciąży wskutek farmakologicznego przerwania ciąży cierpi z powodu duszności. Powinno zatem, zgodnie z etyką lekarską, otrzymać leczenie paliatywne, podobnie jak starsze dzieci, które w okresie terminalnym odczuwają duszność. Zabezpieczenie dziecka przed dusznością i stresem można osiągnąć podając matce dożylnie silnie działający opioid, który jest transportowany przez łożysko (np. fentanyl) i równocześnie zapewnia jej znieczulenie, albo podając fentanyl dziecku drogą donosową po sztucznym poronieniu. Odpowiedź Polskiego Towarzystwa Neonatologicznego była następująca: Nie poruszamy w tym standardzie tematów aborcji, dlatego nie opisujemy zasad postępowania z noworodkami, które rodzą się wskutek sztucznego poronienia. Nie chcę komentować tej odpowiedzi. Z badań wynika, że 12 proc. dzieci rodzących się w 20. tygodniu ciąży przejawia oznaki życia, które trwają średnio 80 minut. W kolejnych tygodniach ten odsetek wzrasta i w 23. tygodniu wynosi 56 proc., a czas przeżycia średnio 6 godzin. Jestem przekonany, że bez uregulowania prawnego, przyznającego tym dzieciom prawo do leczenia bólu, nic się w Polsce w tej sprawie nie zmieni. To temat tabu. Polecam scenę w filmie „Botoks” Patryka Vegi. Tylko on uczciwie to pokazał. Głęboki szacunek.