- To były czasy komunizmu. Młodzież nie bardzo wiedziała, co wybrać. Co innego mówiło się w szkole, co innego w domu. Tutaj, na osiedlu nie było dobrej alternatywy na spędzanie wolnego czasu. Młodzież znajdowała ją tu, w oazie - mówił dziś ks. Józef Walusiak, założyciel wspólnoty Ruchu Światło-Życie w złotołańskiej parafii.
Marek Janik doskonale pamięta, czemu te prawie 40 lat temu poszedł na spotkanie oazowe. Bo on musiał wracać do domu o
Ela chodziła do szóstej czy siódmej klasy podstawówki, gdzie religii uczył ją ks. Józef Walusiak. Na lekcji powiedział o rodzącej się w parafii wspólnocie oazowej. Nikt za bardzo nie wiedział, co to takiego. Mama Eli miała wątpliwości. A kiedy dowiedziała się, co robią na spotkaniach, a jeszcze z ambony ks. Józef powiedział o Ruchu Światło-Życie, powiedziała tylko entuzjastycznie: "Dziecko, idź tam!".
Basia Ponikiewska czuła, że w szkole odstaje ze swoim światopoglądem. Czuła się jak obcy z innego świata. A we wspólnocie spotkała wielu ludzi takich jak ona. Nie musiała stać z boku. Czuła tu jedność i jednomyślność - naturalne związanie z kimś, z kim się doskonale rozumie.
Marek, Ela i Basia byli wśród oazowiczów, którzy świętowali dziś 40-lecie wspólnoty Ruchu Światło-Życie w parafii św. Józefa na Złotych Łanach. Parafia wówczas była jeszcze powstającym ośrodkiem duszpasterskim bez kościoła, kaplicy i salek. Oni byli jednymi z pierwszych, którzy skorzystali z zaproszenia ks. Józefa i rozpoczęli tu oazową historię.
40 lat później Marek zainspirował oazowych parafian i duszpasterzy do świętowania jubileuszu. W oazowej kronice odnalazł datę 1 września 1980 r. - to właśnie wtedy odbyło się pierwsze spotkanie formacyjne.
W grudniu ub.r. zawiązała się grupa, która miała przygotować tegoroczne świętowanie we wrześniu. Niestety, ze względu na czas epidemii, nie było tak, jak marzyli organizatorzy, ale na jubileuszowych obchodach nie zabrakło tego, co najważniejsze. Oazowicze spotkali się na Mszy św., której przewodniczył jej ks. Józef Walusiak - założyciel wspólnoty, późniejszy współinicjator Katolickiego Ośrodka Wychowania i Terapii Młodzieży "Nadzieja" i długoletni główny przewodnik Pieszej Pielgrzymki Bielsko-Żywieckiej na Jasną Górę, a dziś proboszcz w Janowicach. Przy ołtarzu wraz z nim modlili się ks. proboszcz Stanisław Wójcik i księża moderatorzy - poprzedni: ks. Mirosław Kareta, ks. Marcin Kulig i obecny - ks. Marcin Hałas.
Od lewej księża: Mirosław Kareta, Marcin Hałas, Józef Walusiak, Stanisław Wójcik i Marcin Kulig podczas jubileuszowej Mszy św. na Złotych Łanach.- Na tobie, księże Józefie, spełniają się słowa św. Pawła, że nie jest istotne to, kto podlewa, ale najważniejszy jest ten, kto sieje, kto rzuca ziarno, kto kładzie fundament. Jesteś dzisiaj z nami jako ten, który założył ten fundament pod oazę - witał ks. Walusiaka ks. Stanisław Wójcik, równie serdecznie witając duszpasterzy i wszystkich, którzy przybyli na rocznicową Mszę św.
- Oaza kojarzy się z młodością, z młodością ducha także, z tym wielkim pragnieniem zjednoczenia, z pracą zespołową, z modlitwą, czuwaniem, pięknym śpiewem i modelowaniem swojego życia w świetle Ewangelii, w świetle Jezusa Chrystusa. Dzisiaj za to modelowanie Bogu dziękujemy - mówił proboszcz, zapraszając jednocześnie do dziękczynienia za duszpasterzy, którzy byli u początków oazy w parafii: śp. ks. prałata Józefa Szczyptę, śp. ks. Leopolda Sokołowskiego, ks. Józefa Pilcha i wszystkich kolejnych moderatorów, a także żyjących i zmarłych oazowiczów. Podczas powitania wspomniał również panią Malwinę - oazowiczkę złotołańską, która obecnie mieszka w Szwajcarii. Kilka tygodni temu przybyła z nadzieją, że trafi na wrześniowe świętowanie. Na to przełożone na dzisiaj już nie mogła przyjechać.
Pierwsi oazowicze na Złotych Łanach z ks. Józefem Walusiakiem.W kazaniu ks. Józef Walusiak, odwołując się do słów Ewangelii - o rozmowie Jezusa z faryzeuszami, którzy pytali, czy należy płacić podatki, a Jezus poprosił, by pokazali Mu monetę - mówił, iż mamy zobowiązania społeczne, ale mamy też zobowiązania wobec Boga. - Są to nasze relacje z Nim, nasza miłość do Boga, nasza modlitwa, nasze życie sakramentami świętymi - a tam, gdzie jest miłość do Boga, tam jest miłość do człowieka - zauważył ks. Walusiak. - Możemy powiedzieć, że Ruch Światło-Życie, od początku zawsze łączył w sobie te dwa elementy: sprawę pomocy ludziom, miłości do bliźniego, zaangażowanie w parafiach z jednoczesnym własnym uświęcaniem siebie. I tak jest do dnia dzisiejszego...
Ksiądz Józef wspomniał, że nie krył zaskoczenia, kiedy odebrał telefon ks. Marcina Hałasa i usłyszał jego zaproszenie do przewodniczenia jubileuszowej Eucharystii. - Byłem zaskoczony, że pamiętacie o tej dacie. To prawie pół wieku! - zauważył.
Ciąg dalszy na następnej stronie.