Za nimi już dwa dni jazdy. W poniedziałek 27 lipca, w liczącą ponad 4 tys. km miesięczną wyprawę do najpiękniejszych i najważniejszych miejsc w Polsce, wyruszyła jubileuszowa, 10. pielgrzymka rowerowa grupy "Rozkręć Wiarę".
Jak podkreśla szef ekipy, w związku z epidemią, uczestnicy pielgrzymki poddają się wszelkim zasadom Głównego Inspektoratu Sanitarnego: - Wszystkie noclegi mamy już zarezerwowane. Śpimy w obszernych salach, przy zachowaniu dystansu minimum
Każdy dzień zaczyna się tradycyjnie pobudką około 4.00. Wyjazd - o 5.30 i pierwsze przerwa śniadaniowa - po przejechaniu ok.
Pierwszego dnia - na etap do Rabki wyruszyli m.in. Paweł Latasz z Żywca i jego córeczka Marysia. Na koniec dnia wrócili do Żywca, a na dobre dołączą do drużyny RW w Elblągu i przejadą z nią ok.
- Uczestniczyłem już w wyjazdach RW wielokrotnie, ale były to wyjazdy krótkie, dwudniowe. W długich wyprawach zagranicznych nie było mi dane uczestniczyć, a w tym roku wreszcie się uda - mówi tato Marysi.
Oboje trenowali codziennie, pokonując m.in. niełatwe górskie trasy do Rychwałdku. Najdłuższym wspólnym treningiem była wycieczka do Krakowa na dystansie
- Marysia zaczęła samodzielnie jeździć na dwóch kółkach kiedy miała trzy lata i dwa miesiące. Radzi sobie świetnie - mówi dumny tata. - Kocham z nią jeździć, a ona ze mną. Cudownie spędzamy razem czas. W domu będą nam kibicować moja żona Aneta i nasza młodsza córka, 6-letnia Zosia. Pielgrzymkową intencją jest modlitwa za moje dziewczyny - mówi pan Paweł. Jedyną jego obawą jest… kondycja. - Ale w najtrudniejszych momentach zawsze mi pomaga córka. Jak poproszę ją o dodatkową energię, od razu czuję, że pedałuje mocniej!
Najstarszy uczestnik, Eugeniusz Bożek w wakacyjnej wyprawie bierze udział po raz pierwszy, ale wielokrotnie towarzyszył drużynie RW na krótszych wyjazdach.
- Dużo jeździłem na rowerze jako młody chłopak, później rower ustąpił pasji do kajaków i nart, ale wróciłem do dwóch kółek 10 lat temu, kiedy przeszedłem na emeryturę. Objechałem całą Polskę dookoła, byłem w Santiago de Compostela i wielu innych miejscach - opowiada pan Eugeniusz. - A kiedy się tak jeździ, to człowiek szuka współbraci, którzy także jeżdżą. Dlatego tak bardzo chciałem wybrać się w tę pielgrzymkę. Będzie coś dla ciała, dla zdrowia, dla kondycji ale i dla ducha, bo jedziemy z księdzem.
Eugeniusz Bożej zamierza przejechać ok. 1000-1500 km - do Białegostoku.
Marian Butor podkreśla, że jubileuszowa wyprawa w swoich założeniach była tak planowana, by mogło w niej wziąć udział jak najwięcej osób, w zależności od ich możliwości kondycyjnych. Epidemia ograniczyła liczbę uczestników, ale i tak jest ona po raz pierwszy tak duża!
- Każdy, kto jest w stanie pokonać dziennie 120-
Samochodem pielgrzymom będzie towarzyszyć Barbara Marek, która przygotowała plan pielgrzymki, w którym uwzględniła mniej i bardziej znane miejsca na mapie Polski. Wszędzie będzie dbała, by rowerzyści mogli odwiedzić jak najwięcej z nich.
- Jestem też kimś, kto bierze na siebie "łagodzenie obyczajów" - uśmiecha się Basia. - Mam dobry kontakt i z młodszymi, i ze starszymi. Będę się starała, by cała drużyna, po męczącym dniu wciąż czuła się jak wspólnota, jak rodzina bliskich sobie ludzi.