Biskup Moguncji Peter Kohlgraf jest przerażony tragedią, do jakiej doszło w Volkmarsen, niewielkim miasteczku w niemieckiej Hesji, gdy w tradycyjny pochód karnawałowego „szalonego poniedziałku” (Rosenmontag) wjechało rozpędzone auto.
„Właśnie wróciłem do domu z karnawałowego orszaku w Moguncji i przeczytałem tę wiadomość. To straszne. Proszę o modlitwę za poszkodowanych”, napisał bp Kohlgraf na Facebooku. Jak poinformowała policja, rannych zostało 30 osób, w tym kilka z nich ciężko.
Kierowca auta został zatrzymany. Według MSW Hesji mężczyzna jechał z „wielką szybkością”, a ze względu na miejsce zdarzenia „nie można wykluczyć, że był to zamach”. Powołując się na informacje z policji rozgłośnia radiowa Hesji doniosła, że kierowca celowo wjechał w tłum, wśród rannych jest wiele dzieci.
W konsekwencji tego zdarzenia zostały „wstrzymane i odwołane” wszystkie karnawałowe pochody ostatniego karnawałowego poniedziałku, tzw. „Rosenmontag”, poinformowała na Twitterze policja. Również ministerstwo w Wiesbaden poinformowało, że ze względów bezpieczeństwa w poniedziałek nie mogą się odbywać żadne karnawałowe wydarzenia. Volkmarsen to małe miasteczko liczące ok. 6 800 mieszkańców, jest oddalone o ok. 30 km. od Kassel.