Silniejsza od wojny w Syrii była potrzeba świętowania Bożego Narodzenia - mówili w studiu Radia eM młodzi Syryjczycy z Aleppo. W specjalnej świątecznej audycji opowiadali o obyczajach, wojnie i tęsknocie za normalnością.
Jak mówili Rama Dabboul (koordynatorka projektu „Rodzina Rodzinie” w Syrii) i Adel Janji (kierownik działu komunikacji Christian Hope Center w Aleppo), Boże Narodzenie w Syrii jest bardzo rodzinne i pełne tradycji, które w różnych Kościołach chrześcijańskich nieco się różnią. Okres świąteczny zaczyna się już w dniu św. Barbary, 4 grudnia, kiedy ustawia się w domu choinkę. W wigilię Bożego Narodzenia chrześcijanie udają się na pasterkę, po której dzieci umieszczają pod choinką figurki Świętej Rodziny. Kiedy jednak rozpoczęły się w Syrii działania wojenne, odprawianie w nocy pasterek zostało zawieszone.
Młodzi goście z Aleppo podkreślili, że z początku, gdy wybuchła wojna, zrezygnowano też z wielu świątecznych ozdób, bo ludziom wydawały się niestosowne w nowej sytuacji. Jednak po 2-3 latach wojny pragnienie normalnego świętowania zaczęło zwyciężać. W końcu powrócono też m.in. do odprawiania pasterki.
Wśród ciekawszych bożonarodzeniowych tradycji Rama Dabboul i Adel Janji wspomnieli obyczaj stawiania przez prawosławnych Ormian zapalonej świecy na balkonie w noc Bożego Narodzenia. Dopiero nazajutrz, gdy świeca się wypali, rozpoczynają świętowanie. Goście Radia eM zwrócili też uwagę na post przygotowujący do świętowania. Jak wyjaśnili, w zależności od obrządku post przed Bożym Narodzeniem trwa od kilku do nawet czterdziestu dni.
Warto posłuchać tę opowieść. Cała audycja będzie powtórzona na antenie Radia eM w drugim dniu Bożego Narodzenia (26.12) po godz.9.00. Dostępna jest również tutaj:
cz.1
cz.2
cz.3
Rama Daaboul i Adel Janji w studiu Radia eM