Dominik Kolorz: Chociaż nie tak agresywnie jak wtedy, to dziś też bardzo często Polak przeciw Polakowi występuje zbyt brutalnie.
Druga część spotkania odbyła się przy krzyżu obok kościoła, gdzie nową tablicę i obelisk - upamiętniające osoby internowane w latach 1981 i 1982 w tutejszym więzieniu - poświęcił ks. inf. Paweł Pyrchała, był duszpasterz internowanych w Zabrzu-Zaborzu.
Dominik Kolorz, przewodniczący Zarządu Regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ "Solidarność", powiedział: - 38 lat temu zostaliście internowani, chciano zniszczyć w was godność i solidarność. Na szczęście komunistom nie udało się to. Dlaczego mamy o tym pamiętać? A choćby po to, żeby wiedzieli o tym młodzi ludzie. Dzisiaj potomkowie tamtego totalitarnego ustroju niedługo, bo 16 grudnia, chcą w Sejmie złożyć ustawę, która zniweczy to, co stało się dwa lata temu przy ustawie deubekizacyjnej. To wstyd i hańba. Nie tak działa się w wolnym Sejmie Rzeczypospolitej - mówił.
Złożenie wieńców przy obelisku upamiętniającym internowanych. Mira Fiutak /Foto GośćZauważył, że w trudnym czasie stanu wojennego ludzie, różniąc się czasem w niektórych kwestiach, umieli sobie pomagać. - Potrafiliśmy się pięknie różnić, byliśmy dla siebie solidarni. Dzisiaj nam tego brakuje. Chociaż nie tak agresywnie jak 38 lat temu, to dziś też bardzo często Polak przeciw Polakowi występuje zbyt brutalnie. To coś, co z karnawału solidarności nie zostało nam na dzisiejsze czasy - stwierdził.
Apelował o to, żeby solidarność nigdy nie była przeciw drugiemu człowiekowi, żeby wcielać w życie słowa Jana Pawła II i księdza Popiełuszki. Dodał, że "przykro się słucha, jak ludzie Solidarności kłócą się między sobą".
W czasie spotkania proboszcz parafii św. Jadwigi ks. Tomasz Sękowski przekazał przedstawicielowi katowickiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej znaleziony na probostwie krzyż z tutejszego obozu internowanych.