Dominik Kolorz: Chociaż nie tak agresywnie jak wtedy, to dziś też bardzo często Polak przeciw Polakowi występuje zbyt brutalnie.
Uroczystość w 38. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego odbyła się, jak co roku, w Zabrzu-Zaborzu, gdzie znajdował się obóz internowanych. W rocznicowym spotkaniu uczestniczyli Agnieszka Lenartowicz-Łysik, doradca społeczny prezydenta RP, przedstawiciele parlamentarzystów, władz samorządowych, NSZZ "Solidarność" i służb mundurowych. List do uczestników obchodów przesłał premier Mateusz Morawiecki.
Mszy św. w kościele św. Jadwigi przewodniczył ks. Stanisław Puchała, kapelan śląsko-dąbrowskiej Solidarności. Przypomniał, co zmienił w życiu społecznym ten ważny czas, nazywany "karnawałem Solidarności".
- Stan wojenny w znacznej mierze unicestwił te szczytne dążenia i na długie lata zepchnął Polskę z drogi społecznej i moralnej odnowy. Wprowadzono wtedy agresję i ta, niestety, trwa do dziś. I zdaje się coraz bardziej potęgować - zauważył.
Mszy św. przewodniczył ks. Stanisław Puchała, kapelan śląsko-dąbrowskiej Solidarności, obok ks. Tomasz Sękowski. Mira Fiutak /Foto GośćW homilii przytoczył słowa bp. Marka Szkudły, skierowane do członków Solidarności, o tym, że "pamięć to coś więcej niż zapamiętane fakty. Pamięć i odwaga to siostry nierozłączne, a ich współistnienie tworzy naszą przyszłość, bo pamiętać naprawdę to być zobowiązanym". - Zmieniają się czasy, pojawiają nowe problemy, ale istota posłannictwa naszej polskiej Solidarności, z której byliśmy i nadal chcemy być dumni, pozostaje niezmienna - powiedział ks. Puchała.
Przypomniał, że wiele osób zapłaciło wysoką cenę za swoje zaangażowanie - internowaniem, więzieniem, utratą pracy, zdrowia, a nawet życia, jak górnicy z kopalni "Wujek". - Strat, które są konsekwencją stanu wojennego, z pewnością dziś już nie policzymy. Nie policzymy dramatów rodzinnych, skutków psychologicznych i socjologicznych. Kolejne pokolenia Polaków mają inne spojrzenie na stan wojenny, ale istotna jest pamięć, utrwalanie skutków tamtych wydarzeń i wyciąganie wniosków na przyszłość - dodał.
Całość homilii ks. Stanisława Puchały:
Homilia ks. Stanisława Puchały