Kamienica stojąca na skoczowskim Rynku, w której znajduje się Muzeum św. Jana Sarkandra, a w piwniczce - kaplica, gdzie w 1576 roku urodził się święty - z patronów naszej diecezji, po raz kolejny gościła małżonków - uczestników spotkań "Przystań(cie) w drodze".
- Nie było nam łatwo, żeby tu być co tydzień - dodaje Jarek. - W soboty pracuję cały dzień, albo na nocki. Na szczęście koledzy pomogli w ustawieniu dyżurów. Mamy dzieci w wieku od 2 do 19 lat - nasz najstarszy syn, który studiuje, przyjeżdżał do domu i zajmował się młodszymi, kiedy my przychodziliśmy tutaj. Pochodzę z rodziny, w którym wiara była na którymś tam miejscu. Natomiast małżonka z wierzącej, wielodzietnej rodziny. To ona uczyła mnie wiary - podkreśla Irek. - Tutaj dużo nauczyliśmy się od innych małżeństw, od prowadzących. Bardzo cenimy sobie ten czas.Wydawało się nam, że przy piątce dzieci nie jest łatwo. A tu się przekonujemy czym jest taki trud wobec tego, kiedy rodzice wychowują dziecko chore...
22 lata razem mają za sobą także Dominika i Dariusz Całusowie. - Długo byliśmy takimi wierzącymi, ale niezbyt gorliwymi - opowiada Dominika. - W życiu wszystko miałam zaplanowane, łącznie z dziećmi: najpierw chłopczyk, potem dziewczynka. Kiedy skończyłam czterdziestkę - niespodzianka! Pan Bóg namieszał w głowie takiej planistce jak ja - okazało się, że jestem w ciąży! Urodziło się nam trzecie dziecko. Zmieniła mnie też jedna wizyta na Jasnej Górze, gdzie przeżyłam mocne doświadczenie dotknięcia przez Matkę Bożą. Zaczęło się zmieniać nasze życie! Kiedyś myślałam, że życie jest szare. Dziś wiem, że nie można być szarym, letnim - tylko albo zimnym, albo gorącym. Od nas zależy, co wybieramy... Szukamy cały czas Pana Boga wśród ludzi, w Kościele, w życiu codziennym, dlatego zdecydowaliśmy się na randki. No i jedziemy także w naszą kolejną podróż poślubną! Bo w gronie innych par ze spotkań wyjeżdżamy razem na weekend w góry! Dziękujemy za spotkanie z Izą i Romkiem Kwiatkowskimi, którzy mówili nam o seksie w małżeństwie. Jakoś tak z tyłu głowy, w takim tradycyjnym myśleniu mieliśmy zakodowane, że seks jest "be", że to wstydliwe tematy, a oni pokazali nam - jako zaangażowani katolicy - jak ważna jest ta sfera życia w sakramentalnym małżeństwie.
– W odróżnieniu od poprzednich edycji, kiedy większość uczestników była zaangażowana w formację rożnych wspólnot przyparafialnych, a spotkania w "Przystani" były dla nich jej uzupełnieniem, tym razem przyszły pary, które nie miały styczności z żadną formacją i po raz pierwszy zetknęły się z taką formą spotkań - mówią Basia i Irek Mendrochowie. - Mam nadzieję, że staną się one dla nich inspiracją na dalsze wspólne życie.