"Miejsce wspólnot charyzmatycznych w Kościele" to temat dnia skupienia, na który jawiszowicki "Krzew Winny" zaprosił wszystkie wspólnoty, które chciały sobotę 5 października spędzić razem z nim. Gościem spotkania był bp Roman Pindel.
- Temat naszego dnia skupienia, to "Miejsce wspólnot charyzmatycznych w Kościele". Każda wspólnota ma swój charyzmat, więc każda się tu odnajdzie, każda ma okazję ubogacić się tym, co ksiądz biskup nam mówi o życiu we wspólnocie, o tym, czym się w nim kierować - dodaje Ilona Wadoń. - Nasza wspólnota "Krzew Winny" jest wspólnotą formacyjno-ewangelizacyjną. Chcemy sami wzrastać, a jednocześni innym dać najwięcej jak potrafimy na ich drodze zbawienia. Wychodzimy do innych, żebyśmy się mogli ubogacać i razem iść ku Panu Bogu.
Wśród uczestników dnia skupienia byli Teresa i Grzegorz Śmiertkowie - rodzice czwórki dzieci: 8-letniego Dominika, 7-letniej Gosi, 2,5-rocznej Rut i 3-miesięcznego Adasia - także członkowie "Krzewu Winnego".
Wychowywanie czwórki dzieci, budowa domu, nie są dla nich przeszkodą, by angażować się aktywnie, razem, w życie wspólnoty. Zawsze byliśmy blisko Kościoła, ale bardziej przylgnęliśmy do niego i do słowa Bożego, kiedy mój tata chorował - mówi Teresa. - Słowo dawało nam pocieszenie w tym, co będzie potem, jak przeżyć chorobę; że to nie jest koniec. Do wspólnoty wprowadził nas znajomy i… jesteśmy. Bycie we wspólnocie daje silę, daje pewność, że kiedy Pan Bóg jest na pierwszym miejscu, wszystko inne jest na właściwym. To On jest naszym priorytetem, nie nowy dom, nie układanie tych wszystkich rodzinnych spraw. A mimo to także w tych sprawach Pan Bóg nam błogosławi. Nie omijają nas krzyże, ale we wspólnocie inaczej się na nie patrzy. One nas nie niszczą, ale umacniają. Istotne jest dla nas słowo Boże i dzielenie się nim. Rozważamy je także z naszymi dziećmi. Dzięki wspólnocie możemy im mówić nie tylko o tym, co my przez nie słyszymy, ale mamy szerszy pogląd, słuchając innych osób.
Jawiszowicki kościół św. Marcina gościł członków wspólnot z całej diecezji bielsko-żywieckiej i diecezji sąsiednich.W kontekście przeczytanego fragmentu Ewangelii o posłanych 72 nowych uczniach, którzy wrócili z posługi ciesząc się, że "nawet złe duchy się im poddają", kiedy głoszą Dobrą Nowinę w imię Jezusa, biskup zaznaczył: - Owszem, to powód do pewnej radości, ale Jezus tłumaczy im, że należy szukać większego powodu do radości - z tego że jest się uczniem Jezusa i że jest się posłanym - mówił biskup, dodając, że powszechnie uważa się, iż tekst ten jest adresowany szczególnie do księży i charyzmatyków: - Ta Ewangelia podpowiada, że największym powodem do radości jest ten, że człowiek jest zapisany w księdze zbawionych (…). Chodzi o to, do czego tak naprawdę zmierzamy przez nasze życie, nasze zaangażowanie, o cel - osiągnąć zbawienie, być na zawsze z Bogiem.
Bp Pindel zaprosił do rozważania trzech wyznaczników funkcjonowania wspólnoty w Kościele. Bo podstawowy cel jest taki, bym się zbawił i pomógł w zbawieniu innym.
Pierwszym jest pojedynczy człowiek. Przywołując zdanie św. Jana Pawła II z encykliki "Redemptor hominis", że "Człowiek jest drogą Kościoła", biskup zwrócił uwagę, że Kościół ma podążać za pojedynczym człowiekiem, gdziekolwiek ten się znajduje. Stąd np. obecność kapelanów w szpitalach czy w wojsku. - Wspólnota, która powstaje z ludzi, którzy wierzą, którzy na nowo uwierzyli, powinna mieć na oku człowieka w jego biedzie, sile i wspaniałości. Ma także widzieć i towarzyszyć mu w tym, w czym sam sobie nie potrafi poradzić.