Może nawet bylibyśmy skłonni odpowiedzieć na wezwanie do świętości, gdyby nie te wszystkie posty, umartwienia, czuwania. Powiedzcie państwo sami jak znaleźć na nie czas, gdy się pracuje, dba o dom i wychowuje dzieci.
Może nawet bylibyśmy skłonni odpowiedzieć na wezwanie do świętości, gdyby nie te wszystkie posty, umartwienia, czuwania. Powiedzcie państwo sami jak znaleźć na nie czas, gdy się pracuje, dba o dom i wychowuje dzieci. Dlatego często zamiast na świętość zgadzamy się na bylejakość. Tymczasem dzisiejsza patronka, św. Joanna Franciszka de Chantal, ma dla nas skuteczne rozwiązanie. Pewnie w tym momencie, niektórzy z państwa zaprotestują. W czym może nam pomóc, nam czyli świeckim, kolejna zakonnica, tym razem współzałożycielka zgromadzenia Sióstr Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny czyli popularnych wizytek. Otóż może. I poniekąd ma to związek ze zwyczajową nazwą zgromadzenia, które w swoim zamierzeniu miało być zgromadzeniem czynnym. Czyli takim, które niczym Maryja wychodzi do świata, niosąc pomoc potrzebującym. Oczywiście zaczerpnąwszy wcześniej siłę do tego działania z jedności Chrystusem. Jednak XVI wiek to nie był jeszcze czas na takie eksperymenty w żeńskim zakonie. Za to była to dobra droga dla kogoś, kto jak baronowa św. Joanna Franciszka de Chantal, miał na głowie dom i sześcioro dzieci, a po tragicznej śmierci małżonka znoszenie także krewnych, którzy tak liczną rodzinę na utrzymaniu traktowali jako zło konieczne. Początkowo młoda wdowa postanowiła radykalnie się umartwiać, ale na jej drodze stanął wtedy św. Franciszek Salezy. Połączyła ich wielka przyjaźń oparta na duchowym porozumieniu. Dzięki niemu zmieniła swój styl życia : podjęła trud dobroci i życzliwości dla wszystkich oraz naturalnego sposobu życia, przepojonego jedynie stałą pamięcią o Bożej obecności i czynieniem wszystkiego, każdego zwyczajnego domowego obowiązku, dla Boga. Kiedy św. Franciszek przedstawił baronowej po kilku latach projekt zgromadzenia akcentujący umartwienie wewnętrzne, ona dołożyła wszelkich starań, by nadać mu konkretny kształt. Stało się to w 1610 roku, gdy zapewniła przyszłość wszystkim swoim dzieciom. Od tego momentu zaczęło się dla niej nowe, zakonne życie. Czy wiecie państwo kiedy św. Joanna Franciszka de Chantal odeszła z tego świata? 31 lat później. Śmierć zastała ją w podróży, gdyż do końca życia, zgodnie z duchem wizytek, wizytowała i umacniała nowe zakonne domy, których sama ufundowała aż 87.