Jedna kropla Krwi Chrystusa wystarczyłaby do odkupienia całego świata - mówi proboszcz parafii Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa w Katowicach Piotrowicach ks. Zenon Buchalik.
Jarosław Dudała: Lipiec to w tradycji Kościoła miesiąc Najświętszej Krwi Chrystusa...
Ks. Zenon Buchalik: Tak. Św. Bernard czy św. Anzelm mieli poczucie wielkiej wartości Przenajświętszej Krwi Chrystusa. Przed Soborem Watykańskim II była nawet osobna uroczystość Krwi Pańskiej. Najpierw obchodzono Ją w pierwszą niedzielę lipca, potem - 1 lipca. Św. Jan XXIII był wielkim orędownikiem tego kultu. Wydał w tej sprawie specjalny list. Po Soborze mamy już jedną uroczystość – Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa.
I słusznie, bo boskie Ciało i Krew to jedność. Trzeba jednak przyznać, że kiedy mówimy o Najświętszym Sakramencie, pierwsze skojarzenie to jednak postać chleba - Ciało Pańskie. Krew Pańska jest jakby słabiej akcentowana. Może też słabiej rozumiemy, czym jest Krew Chrystusa i co dla nas znaczy.
Już w Starym Testamencie pokropienie krwią zabitych zwierząt było znakiem zawarcia przymierza Boga z człowiekiem. Tak było u Abrahama i u Mojżesza. Ale był też inny wątek - krew Abla, która wołała o pomstę do nieba, wołała o sprawiedliwość. Oba te motywy zostały połączone w Nowym Testamencie we Krwi Pana Jezusa. Jej przelanie było nowym przymierzem Boga z człowiekiem i zadośćuczynieniem za wszystkie grzechy wszystkich ludzi. Jedna kropla Krwi Chrystusa wystarczyłaby do odkupienia całego świata.
ks. Zenon Buchalik Marek Piekara /Foto GośćTajemnica Krwi Chrystusa to także tajemnica stałej obecności Boga wśród ludzi.
Tak. Wierzymy w realną, nie tylko symboliczną obecność Pana Jezusa pod obiema postaciami eucharystycznymi.
Dawniej tylko kapłani przyjmowali Najświętszy Sakrament pod postacią chleba i wina. Teraz coraz częściej świeccy mają możliwość przyjęcia Pana Jezusa pod obiema postaciami. Skąd ta praktyka? Bo przecież przyjęcie choćby tylko jednego okruszka Ciała Pańskiego czy choćby tylko jednej kropli Krwi Pańskiej jest przyjęciem całego Chrystusa.
Myślę, że praktyka przyjmowania i Ciała, i Krwi Pana Jezusa jest potrzebna dla potwierdzenia Jego realnej obecności w czasach, gdy Eucharystia jest trochę dewaluowana, redukowana do zwykłego zgromadzenia. A to przecież nie jest akademia na cześć Pana Jezusa. To jest uobecnienie Jego Męki na krzyżu.