- Dzisiejszy świat, wiek XXI, potrzebuje ludzi przenikniętych Bożym Duchem, ciszą, kontemplacją, ludzi, którzy niczego się nie boją, mają intuicję, potrafią udzielić właściwej rady - usłyszeli uczestnicy kwietniowej katechezy w bazylice hałcnowskiej.
Jak modlić się, aby żyć w mocy Bożego Ducha? To tytuł katechezy, którą 23 kwietnia w bazylice Nawiedzenia NMP w Hałcnowie wygłosił ks. Andrzej Muszala - bioetyk, założyciel Pustelni na Potrójnej, rekolekcjonista, nauczyciel modlitwy ciszy, którą przed 20 laty poznał we francuskiej wspólnocie Notre Dame de Vie.
Swoją katechezę ks. Muszala oparł na nauczaniu francuskiego karmelity o. Marii Eugeniusza od Dzieciątka Jezus, nazwanego przyjacielem Ducha Świętego, beatyfikowanego 19 listopada 2016 r. w Awinionie autora dzieła "Chcę widzieć Boga". Jak mówił ks. Muszala - to podstawa formacji duchowej w różnych wspólnotach na całym świecie, synteza duchowości chrześcijańskiej w duchowości karmelitańskiej.
Na katechezę złożyły się kwestie wprowadzające, omówienie modlitwy, która prowadzi do otwarcia się na Ducha Świętego oraz słowo o tym, w jaki sposób Duch Święty działa na człowieka.
Jak zaznaczył wykładowca, kluczową kwestią jest dostrzec, że obok świata, który poznajemy przez zmysły, istnieje świat nadprzyrodzony, Boski, złożony w każdym człowieku. Mówi o nim św. Paweł, nazywając człowieka świątynią Ducha Świętego. - My to nazywamy sferą łaski, życiem Bożym w nas. Łaskę otrzymujemy na chrzcie świętym. Czym jest łaska? To jest życie Trójcy Świętej w nas. W nas Ojciec, Syn i Duch Święty chcą przebywać - zauważył hałcnowski gość. - Nie musimy oczekiwać śmierci, żeby wejść w świat obecności z Bogiem.
Wzorem św. Pawła, ks. Muszala mówił o trzech warstwach, które tworzą człowieka: ciału (greckie: soma), duszy (psyche) - tym, czym zajmuje się psychologia, co dobrego w człowieku, czym są wola, pamięć, uczucia wyższe, oraz o najgłębszej warstwie - o Duchu (pneuma). - Jeśli człowiek się modli, jego celem jest dojść do tej najgłębszej warstwy. Tam jest Duch Święty, Trójca Święta, stamtąd kiedyś wyszliśmy i tam wrócimy. Tam podróżujemy każdego dnia - mówił.
Zmysły - wzrok, słuch, smak, węch, dotyk - pozwalają człowiekowi odbierać świat zewnętrzny. Ale istnieją także ich odpowiedniki w świecie wewnętrznym. Żeby do niego wejść, człowiek musi dokonać pewnego wysiłku. - Człowiek często rezygnuje z modlitwy, myśląc, że taka wymuszona modlitwa Panu Bogu nie jest miła. To nie jest dobre powiedzenie. Nieraz człowiek zmusza się, żeby pozostać. Podróżowanie do wewnątrz nie jest takie łatwe jak podróżowanie na zewnątrz, które współczesny świat bardzo nam ułatwia - zaznaczył duszpasterz.
Starożytni ojcowie Kościoła mówili, że każdy ze zmysłów zewnętrznych ma swój odpowiednik w świecie duchowym. - Przedłużeniem wzroku jest wiara (patrząc na chleb na ołtarzu, wzrok mówi, że to chleb, ale wiara dosięga głębiej i mówi: to nie jest chleb, to jest postać chleba, ale to żywy Chrystus), dotyku - miłość, węchu - intuicja, a słuchu - milczenie, cisza. - Pięć zmysłów duchowych to cnoty Boskie plus właściwa intuicja. To wszystko funkcjonuje dobrze, jeśli każdego dnia człowiek potrafi funkcjonować w ciszy. Wtedy wzrasta jego miłość, pogłębia się jego wiara, ma więcej optymizmu, ma bardziej wyostrzoną intuicję - dodał ks. Muszala.
W drugiej części spotkania zaprosił do poznania drogi do modlitwy w ciszy, podkreślając, że w najprostszym rozumieniu modlitwa jest rozmową z Panem Bogiem. - Nieraz jednak to monolog. Człowiek mówi, mówi i kiedy skończy mówić, kończy w ogóle modlitwę. Nie ma milczenia. Czy to jest prawdziwa modlitwa? - pytał retorycznie wykładowca, przybliżając modlitwę Jezusa, który wychodził w miejsca ustronne i niewiele mówił. Kiedy Jezus tłumaczył, jak się modlić, mówił o własnej izdebce i ciszy. - Modlitwa na wzór Chrystusa to modlitwa w ciszy, która prowadzi przez te warstwy - ciało i duszę, by dojść do Ducha Świętego - mówił ks. Muszala, przybliżając praktyczne wskazówki do rozpoczęcia modlitwy w ciszy.
Szkołę modlitwy rozpoczyna uruchomienie sfery zmysłów: człowiek musi znaleźć swoją izdebkę, czas i przestrzeń, fizycznie przygotować ciało i ukierunkować zmysły na modlitwę. - Bóg uczynił w głowie człowieka otwory, aby mógł wejść do jego wnętrza: oczy, uszy, usta - tłumaczył wykładowca.