Oni jednak nie rozumieli tych słów, a bali się Go pytać. Mk 9,32
Mk 9, 30-37
Jezus i Jego uczniowie przemierzali Galileę, On jednak nie chciał, żeby ktoś o tym wiedział. Pouczał bowiem swoich uczniów i mówił im: «Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. Ci Go zabiją, lecz zabity, po trzech dniach zmartwychwstanie». Oni jednak nie rozumieli tych słów, a bali się Go pytać.
Tak przyszli do Kafarnaum. Gdy był już w domu, zapytał ich: «O czym to rozprawialiście w drodze?» Lecz oni milczeli, w drodze bowiem posprzeczali się między sobą o to, kto z nich jest największy.
On usiadł, przywołał Dwunastu i rzekł do nich: «Jeśli ktoś chce być pierwszym, niech będzie ostatnim ze wszystkich i sługą wszystkich». Potem wziął dziecko, postawił je przed nimi i objąwszy je ramionami, rzekł do nich: «Kto jedno z tych dzieci przyjmuje w imię moje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, nie przyjmuje Mnie, lecz Tego, który Mnie posłał».
Oni jednak nie rozumieli tych słów, a bali się Go pytać. Mk 9,32
Czy rozumiesz Jezusa? Jego wezwanie do miłości nieprzyjaciół, do przebaczania aż siedemdziesiąt siedem razy, do nadstawiania drugiego policzka? Jeśli nie, nie jesteś sam. Uczniowie nie rozumieją, dlaczego Jezus mówi im o męce, śmierci i zmartwychwstaniu… Brzmi to groźnie, być może wbrew ich oczekiwaniom. Chwilę później kłócą się o to, kto z nich jest największy – to są teraz ich prawdziwe problemy. Okazuje się, że Jezus, jak zwykle, ma rację! Syn Człowieczy musi być wydany, zabity i musi zmartwychwstać, żeby nas wszystkich wziąć za rękę i przeprowadzić ze śmierci naszej pychy, bezsensownego porównywania się z innymi do nowego życia. Byśmy jak On stali się „ostatnim ze wszystkich i sługą wszystkich”.