W sieci pojawiły się wypowiedzi kwestionujące wzrost religijności polskich katolików, widoczny w opublikowanych wczoraj wynikach badań Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego. Niektórzy twierdzą, że wzrost ten jest fałszywy i wynika ze zmiany metodologii badań. - To kłamstwo - mówi dyrektor ISKK ks. dr Wojciech Sadłoń.
Podczas wczorajszej konferencji prasowej w Warszawie ISKK zaprezentował najnowsze dane, dotyczące praktyk religijnych polskich katolików w roku 2017. Wynika z nich, że w okresie tym o 1,6 punktu proc. więcej osób uczestniczyło w niedzielnych mszach niż to było rok wcześniej. W liczbach bezwzględnych jest to spory wzrost, bo chodzi o około pół miliona osób. Ponadto o 1 punkt proc. (czyli 300 tys. osób) wzrosła liczba katolików przystępujących do Komunii Świętej.
W sieci pojawiły się wypowiedzi, wedle których badania dotyczące roku 2017 i 2016 były wykonywane wedle różnych metodologii. Różnica miałaby polegać na tym, że w nowszym badaniu z mianownika (czyli grona zobowiązanych do uczestnictwa w niedzielnych mszach bądź uprawnionych do przyjmowania Komunii) usunięto - w porównaniu z badaniem poprzednim - Polaków mieszkających za granicą. Stąd też miałyby się brać wzrosty odsetków praktykujących.
- To kłamstwo. To typowy fake news - mówi wprost dyrektor ISKK ks. dr Wojciech Sadłoń SAC. W wypowiedzi dla gosc.pl podkreślił on, że badania religijności za 2016 i 2017 r. były wykonywane wedle tej samej metodologii. - Ona nie została zmieniona - zaznaczył. Owszem, od kilku lat w formularzach wypełnianych przez parafie jest także rubryka dotycząca emigrantów. - Oni jednak ani nie zawyżają, ani nie zaniżają wyników - podkreślił.
Przeczytaj też:
W 2017 r. wzrosła liczba osób chodzących w Polsce do kościoła