Zaczął wiele opowiadać i rozgłaszać to, co zaszło… Mk 1,45
Pewnego dnia przyszedł do Jezusa trędowaty i upadłszy na kolana, prosił Go: «Jeśli zechcesz, możesz mnie oczyścić ». A Jezus, zdjęty litością, wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł do niego: «Chcę, bądź oczyszczony». Zaraz trąd go opuścił, i został oczyszczony.
Jezus surowo mu przykazał i zaraz go odprawił, mówiąc mu: «Bacz, abyś nikomu nic nie mówił, ale idź, pokaż się kapłanowi i złóż za swe oczyszczenie ofiarę, którą przepisał Mojżesz, na świadectwo dla nich».
Lecz on po wyjściu zaczął wiele opowiadać i rozgłaszać to, co zaszło, tak że Jezus nie mógł już jawnie wejść do miasta, lecz przebywał w miejscach pustynnych. A ludzie zewsząd schodzili się do Niego.
Ewangelia z komentarzem. Słowa najważniejsze rozważa Judyta Syrek
Gość Niedzielny
Zaczął wiele opowiadać i rozgłaszać to, co zaszło… Mk 1,45
Dotknęłam kiedyś trędowatego. Przyjechał do Polski z dr Heleną Pyz, polską świecką misjonarką, Mamą z Jeevodaya. Tak o niej mówią trędowaci i dzieci, które mieszkają w ośrodku prowadzonym przez doktor Helenę. Ręce tego człowieka były inne niż moje. Wykrzywione przez chorobę. Jego twarz również była inna. Ale nie wykrzywiona. Jego twarz była bardziej uśmiechnięta od mojej. Człowiek uzdrowiony, ale tak totalnie, mocą Ewangelii, to człowiek, w którym zmienia się wszystko. On odzyskuje nie tylko radość, ale i człowieczeństwo. Trędowaty z Ewangelii od razu chciał wszystkim opowiedzieć o cudzie. Trędowaty z Jeevodaya też opowiada… o godności, którą odzyskał, i wierze w Jezusa.