Wyrwali się z ferworu przedświątecznych przygotowań i na Złotych Łanach posłuchali o tym, co znaczą słowa z przysięgi małżeńskiej: "Ja biorę ciebie za męża/żonę".
"Czas dla nas" - we dwoje - to stały punkt programu spotkań dla małżonków w parafii św. Józefa w Bielsku-Białej
Urszula Rogólska /Foto Gość
Szacunek do męża wyraża się też w też w zachęcaniu go, podbudowywaniu, co dodaje mu pewności siebie, ale i w postawie: "Ufam tobie i chce podążać za tobą". - Taka postawa powoduje, że mężczyzna, podejmując jakąś decyzję, pięć razy się zastanowi, zanim coś zdecyduje - czy na pewno ta decyzja jest dobra, czy będzie służyć naszemu wspólnemu dobru - zaznaczył Wiesław.
Podsumowując, małżonkowie podkreślili: - Bóg postanowił, że mąż i żona zrealizują Jego zamierzenia, polegając na Jego mocy: "Wiemy też, że Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra, z tymi, którzy są powołani według [Jego] zamiaru" (Rz 8, 28). Sami z siebie jesteśmy słabi. Zrealizowanie tego zadania nie jest łatwe, ale z Bożą pomocą - możliwe. Bo jaki jest cel życia małżonków? Żona i mąż mają być dla siebie towarzyszami w drodze do nieba.
Po konferencji, już tradycyjnie, pary dostały zadanie: małżonkowie osobno pisali na kartkach, jakie są obecnie najważniejsze potrzebny ich męża/żony oraz co, jako mąż/żona, mogą zrobić, by je zaspokoić. Następnie był czas, by we dwoje porozmawiać o swoich przemyśleniach.
W drugiej części spotkania pary przeszły do kaplicy kościoła, gdzie podczas adoracji Najświętszego Sakramentu żony modliły się za swoich mężów, mężowie za żony, a także narzeczeni za siebie nawzajem. Na zakończenie odwiedził wszystkich anioł (dziwnie przypominający ks. Hałasa, pomimo długich blond włosów) i wręczył każdej parze upominek - świecę z życzeniem, aby była oznaką czasu spędzonego we dwoje, i... cukierki - by małżonkowie byli dla siebie słodyczą.
A oto terminy i tematy kolejnych spotkań małżeńskiej randki na Złotych Łanach: