O codziennej wspólnej modlitwie, odnoszeniu się do siebie z delikatnością, wzajemnym przepraszaniu, a także o... chodzeniu za rękę i pocałunkach przy dzieciach, mówił małżonkom w Żywcu ks. infułat Franciszek Kołacz.
Kolejne rekolekcje, pokonywanie trudów związanych z samą podróżą - dziś trudnych do wyobrażenia - spotkania, osobista formacja, przyprowadzanie innych małżeństw do wspólnoty - kształtowały żywą wiarę ich samych, jak i najbliższych. - Jesteśmy 43 lata małżeństwem. 13 lat byliśmy bez Domowego Kościoła tylko dlatego, że nikt nam wcześniej o nim nie powiedział tak jak Tadeusz. To wtedy dotarło do nas, że jako małżonkowie jesteśmy wzajemnie odpowiedzialni za swoje zbawienie - mówił E. Pawlik.
Maria i Tadeusz Woźniakowie opowiadali, jak Domowy Kościół przyczynił się do dynamicznej przemiany ich wspólnego życia z Panem Bogiem; akcentowali wagę modlitwy, a szczególnie Namiotu Spotkania: - Codzienna modlitwa stała się przywilejem, a nie obowiązkiem; Pan Jezus wyleczył mnie z palenia papierosów, do Krucjaty Wyzwolenia Człowieka przystąpiłem pół roku po tym, jak zdecydowaliśmy się na Domowy Kościół - mówił Tadeusz.
Zarówno Pawlikowie, jaki i Woźniakowie podkreślali, że największą ich radością jest fakt, że w ich ślady poszły ich dzieci, a idą także wnuki, które od najmłodszych lat obserwują ich życie.
Bp senior Tadeusz Rakoczy przewodniczył jubileuszowej Mszy św. Domowego Koscioła w Żywcu
Urszula Rogólska /Foto Gość
Wspominając początki żywieckiej Oazy Rodzin i zastanawiając się, jak pociągać do wspólnoty młodych, ks. Kołacz mówił: - Nie trzeba żadnych referatów, żyjcie dalej tak, jak wam Pan Bóg przykazał - to będzie wasze apostolstwo. Róbcie swoje: codzienna modlitwa odnoszenie się do siebie z delikatnością, umiejętność przeproszenia. Nie wstydźcie się wziąć się za rękę, pocałować - żeby dzieci widziały. To najlepszy przykład i świadectwo, jaki starsi mogą dać młodym.
Duszpasterz podkreślił także rolę kapłanów w towarzyszeniu formacji małżonków. Za ich liczną obecność na początku Mszy św. dziękował ks. proboszcz Grzegorz Gruszecki. W homilii bp Rakoczy przypomniał, że Oaza Rodzin rodziła się w czasach, kiedy nie można było swobodnie wyznawać swojej wiary. - Tymczasem w ruchu oazowym ludzie odkrywali Kościół i jego potęgę za wstawiennictwem Niepokalanej, której ks. Franciszek Blachnicki zawierzył całe dzieło Ruchu Światło-Życie. Domowy Kościół daje narzędzia, które są gwarantem świętości w rodzinie. Jego charyzmat wymaga i oczekuje, abyście żyli zgodnie z wiarą, a to przekłada się na wasze wybory i relacje z waszymi dziećmi i innymi ludźmi. Dzięki wam wiele rodzin zostało ocalonych, wiele odnalazło drogę do świętości - mówił bp senior, dodając, że dzięki zaangażowaniu rodziców, właściwe życiowe decyzje potrafią podejmować ich dzieci.
Biskup zwrócił uwagę na szerokie, ewangelizacyjne działanie członków DK, podsumowaując: - Kościół potrzebuje was, potrzebuje kochających się małżeństw.