W krypcie św. Leonarda na Wawelu 2 listopada 1946 r. młody ks. Karol Wojtyła odprawił swoje pierwsze Msze św.
Wśród sarkofagów królów i bohaterów narodowych młody kapłan odprawił trzy Msze "ciche": za dusze zmarłych rodziców i rodzeństwa, za wszystkich zmarłych oraz w intencji wyznaczonej przez papieża. To były bardzo kameralne nabożeństwa. W wawelskich prymicjach uczestniczyli między innymi ks. Kazimierz Figlewicz, ks. Mieczysław Maliński oraz Maria Wiadrowska, matka chrzestna przyszłego papieża.
Na obrazkach prymicyjnych, które rozdał najbliższym, ks. Wojtyła napisał: "Magnificat".
Do tych wydarzeń nawiązał kard. Stanisław Dziwisz w homilii wygłoszonej dziś w sanktuarium św. Jana Pawła II. Wieloletni sekretarz polskiego papieża przypomniał, że uroczystość Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny to takie dni w roku, które szczególnie wiążą się z ważnymi faktami z życia Karola Wojtyły. 1 listopada otrzymał on święcenia kapłańskie z rąk kard. Adama Stefana Sapiehy. Następnego dnia, w Dzień Zaduszny, odbyły się jego prymicje.
- Tak zaczęła się posługa kapłańska człowieka, który wpisał się głęboko w najnowsze dzieje Kościoła i świata. Św. Jan Paweł II pomaga dziś wielu ludziom na całym świecie, inspiruje ich swoim nauczaniem i postawą, aby kroczyli drogami wiary, aby zawierzyli swoje życie, tak jak on, Jezusowi Chrystusowi - mówił w papieskim sanktuarium hierarcha.
"Odprawiając prymicyjną Mszę św. w krypcie św. Leonarda, pragnąłem uwydatnić moją żywą więź duchową z historią Narodu, która na Wzgórzu Wawelskim znalazła swą szczególną kondensację. Ale nie tylko to. Jest w tym fakcie także głęboki moment teologiczny. Święcenia kapłańskie przyjąłem w Uroczystość Wszystkich Świętych, kiedy Kościół daje wyraz liturgiczny prawdzie o Świętych Obcowaniu – Communio Sanctorum" - wspominał dzień swoich prymicji Ojciec Święty Jan Paweł II.