Zatrzymali się na środku ulicy na kwadrans. W centrum miasta rozbłysła Iskra Miłosierdzia.
Co roku, w rocznicę beatyfikacji spowiednika św. s. Faustyny o godz. 15 na ulicach, placach, skwerach, miejskich skrzyżowaniach i wiejskich rozstajach gromadzą się ludzie, by razem odmawiać Koronkę do Bożego Miłosierdzia. Podobnie, jak na tysiącach innych skrzyżowań całego świata, także i w nadmorskiej diecezji nie zabrakło uczestników akcji, która nabiera ogólnoświatowego wymiaru. W Koszalinie kilkadziesiąt osób modliło się przed Domem Miłosierdzia.
– To wyjątkowe miejsce dla naszego miasta, więc przyszłam tutaj, żeby modlić się właśnie za miasto i jego mieszkańców. Przyniosłam też własne intencje, ale przede wszystkim dziękowałam Bogu. Koronka to krótka modlitwa, a można w niej zawrzeć wiele treści – mówi Helena Kamińska.
– Odmawiamy ją codziennie, ale dzisiaj ma też wyjątkowy charakter, bo mamy świadomość, że razem z nami odmawiają ją na całym świecie, dając tym samym świadectwo innym. Może wśród tych kierowców, którzy zatrzymywali się na czerwonym świetle na skrzyżowaniu zrodziło się pytanie: „A po co oni tu stoją?”. A może ktoś spojrzał na ten budynek, na wielki baner, na Pana Jezusa i może coś drgnęło w jego sercu? – zastanawia się Dorota Pańska.
W Słupsku modlitwa popłynęła z kilku miejsc, zaś białogardzianie modlili się na głównym miejskim placu. Zaiskrzyło także na południu diecezji: w Wałczu i w Pile. Również zupełnie niewielkie miejscowości, jak Sarbinowo, włączyły się do akcji.
– W tym roku nie zdążyłam nigdzie dojechać, więc o poszłam pod krzyż na skraju wsi i – chociaż sama – to w poczuciu, że razem z tysiącami innych ludzi, odmówiłam Koronkę polecając Bogu swoich sąsiadów i cały świat – mówi pani Ewa, dzięki której Iskra rozbłysła też na podbiałogardzkiej wsi.