To prawdziwa gratka dla miłośników i tropicieli historii. W klasztorze jezuitów w Kłodzku naukowcy z Uniwersytetu Jagielońskiego badają najstarszą część tamtejszego archiwum pojoannickiego. Najstarszy dokument pochodzi z 1287 roku.
Historycy wyniki swojej pracy oceniają krótko: „to prawdziwa sensacja!”
– W moim odczuciu jest to jeden z najcenniejszych zbiorów archiwalnych, poza archiwami państwowymi, w środkowej Europie - powiedział w rozmowie z reporterem Gościa Świdnickigo Michał Kurzaj z Katedry Historii Sztuki Uniwersytetu Jagiellońskiego.
– Zachowało się tutaj kilkadziesiąt średniowiecznych dokumentów pergaminowych, bardzo wiele ciekawych materiałów dotyczących regionu, bardzo dużo akt związanych nie tylko z historią kościoła, ale też z historią okolicznych miejscowości. To bezcenny materiał do badań nad historią całej Kotliny Kłodzkiej.
Wyglądające zupełnie niepozornie archiwum skrywa prawdziwe skarby, stojące na półkach lub złożone w dziesiątkach misternie zdobionych szuflad, przykryte grubą warstwą kurzu. Grafiki, dokumenty, księgi, niektóre całkowicie zaskakujące.
– To są dokumenty dotyczące spraw czasem błahych; jak sprzedaży młyna czy kamienicy, jak i bardzo cenne dokumenty wystawione przez papieży, których forma też jest adekwatna do przekazywanej treści i rangi osoby, która je podpisywała – mówi Kinga Blaschke, historyk sztuki. – To są właśnie dokumenty, które robią największe wrażenie nawet na zwykłym odbiorcy.
Najbardziej spektakularne w zbiorze są bulle papieskie, z których najstarsza pochodzi od papieża Bonifacego VIII z XIV wieku oraz dokumenty związane z odpustami.
– Wrażenie naprawdę piorunujące – mówi Kinga Blaschke nie kryjąc podekscytowania. – To jest jeden z najstarszych i najcenniejszych zbiorów dokumentów. Każdy z nich, mający 400, 500, 600 lat jest dla nas po prostu bezcenny.
Na tym etapie prac zawartość archiwum jest opisywana i katalogowana. Po raz pierwszy jego zawartość została opisana 90 lat temu, w 1927 roku. Dziś, poza pracami poznawczymi, naukowcy porównują stan obecny z inwentarzem z tamtego okresu.
Uporządkowanie dokumentów jest pierwszym etapem prac. Następnym krokiem będzie opracowanie ich pod kątem naukowym. Poza tym archiwum czeka konieczna konserwacja.
– Mówimy często o ogromnych, kilkusetletnich pergaminach, ozdobionych często ogromnymi pieczęciami (wielkości talerzyka na ciasto), które same w sobie są wyzwaniem konserwatorskim – kontynuuje Blaschke. – Są to materiały tak cenne, że ich konserwacja wymaga naprawdę bardzo specjalistycznej wiedzy – dodaje na koniec Kinga Blaschke.
Prace w archiwum Jezuitów w Kłodzku możliwe były dzięki środkom pozyskanym z Naczelnej Dyrekcji Archiwów Państwowych. Projekt pod nazwą „Archiwa Jezuitów Kłodzkich. Odnowa część II.” uzyskał dofinansowanie w wysokości 100 tysięcy złotych.