Mimo kilkunastostopniowego mrozu w ramach obchodów Dnia Żołnierzy Wyklętych 1 marca w Żywcu i Bielsku-Białej odbyły się marsze pamięci.
Żywieckie uroczystości rozpoczęła Msza św. w intencji wyklętych, którą w kościele św. Floriana sprawował ks. prał. Stanisław Kozieł.
Jak przypomniał kapłan, tą modlitwą otoczeni zostają wszyscy żołnierze niepodległościowego antykomunistycznego podziemia, którzy podjęli walkę, kierując się wiernością Bogu i ojczyźnie.
- Pamiętamy, że od modlitwy i ślubowania w tej świątyni zaczynali swoją walkę z okupantem - najpierw niemieckim, a potem sowieckim - żołnierze Armii Krajowej, a także Narodowych Sił Zbrojnych okręgu żywieckiego - mówił kapłan.
Na zakończenie Eucharystii przedstawiciel grupy rekonstrukcji historycznej "Rodzynki", działającej przy Związku Żołnierzy NSZ Okręg Podbeskidzie, odmówił modlitwę żołnierzy NSZ.
Władysław Sanetra, prezes ZŻ NSZ zaprosił wszystkich zgromadzonych w kościele, wraz z pocztami sztandarowymi organizacji kombatanckich, społecznych, a także żywieckich szkół, do wspólnego przemarszu ulicami miasta, do dawnej siedziby żywieckiego UB przy ul. Dworcowej, gdzie po II wojnie światowej więzieni i torturowani byli żołnierze podziemia antykomunistycznego. Potem oddano hołd partyzantom mjr. Henryka Flamego "Bartka" pod Pomnikiem Żołnierzy NSZ.
Pod budynkiem UB Władysław Sanetra mówił o okrutnych prześladowaniach, jakich doświadczyli przetrzymywani w tym gmachu i torturowani przeciwnicy sowieckiej władzy, a kwiaty i znicze złożyli przedstawiciele władz samorządowych ze starostą Andrzejem Kalatą na czele.
- Dzisiaj, w Dniu Pamięci o Żołnierzach Wyklętych, oddajemy im cześć. Winniśmy ich pamiętać, świadomi, że ta pamięć jest częścią naszego istnienia. Ten, kto nie ma pamięci, nie ma i swojej prawdy. Chcemy żyć w prawdzie, a tego brakowało nam przez wiele, wiele lat. Lata okupacji niemieckiej, a potem sowieckiej, były czasem, kiedy chciano wykreślić prawdę z naszych serc. Tej prawdy trzeba się domagać, o tę prawdę trzeba walczyć, ale tą prawdą trzeba też żyć - mówił pod pomnikiem Żołnierzy NSZ Władysław Sanetra. Wskazywał też, jak wielkie znaczenie ma docieranie z prawdą o historii do serc młodych ludzi.
Kwiaty pod pomnikiem złożyli delegaci władz samorządowych, instytucji i organizacji.
- Cieszmy się, że możemy dziś świętować i wspominać, a historia pokazuje prawdę o ludziach, o tym, kto naprawdę był bohaterem,a kto bandytą - mówił starosta Kalata, a burmistrz Antoni Szlagor dziękował wszystkim, którzy zaangażowali się w przygotowanie żywieckich obchodów.
- Władysławowi Sanetrze składam podziękowanie za wszystko, co czynił dla Żołnierzy Wyklętych: dla budowy pomnika, nadania nazwy tego skweru, na którym dzisiaj się możemy spotykać. Cieszmy się, że mieliśmy na żywieckiej ziemi takich, którzy gotowi byli zginąć za wolną Polskę - mówił burmistrz Szlagor.
Żywieckie obchody zakończyły pieśni patriotyczne. Obchody odbyły się także w Milówce, w Bielsku-Białej, gdzie spod kościoła Opatrzności Bożej wyruszył tradycyjny Marsz Pamięci Żołnierzy Wyklętych, podczas którego kwiaty i znicze złożono pod budynkami UB przy ul. ks. Stojałowskiego i Krasińskiego.
Dwa dni później uroczystości ku czci Żołnierzy Wyklętych odbyły się też w Czechowicach-Dziedzicach, gdzie poświęcony został sztandar okręgu ZŻ NSZ Śląsk Cieszyński.