Na najbliższym posiedzeniu Sejmu (9-10.01.2018) planowane jest pierwsze czytanie projektu ustawy komitetu „Ratujmy Kobiety". Ordo Iuris w opublikowanej analizie zwraca uwagę na jego sprzeczność z Konstytucją i prawem międzynarodowym. Ponadto proaborcyjny projekt łagodzi odpowiedzialność sprawców przemocy wobec matek w ciąży oraz może prowadzić do bezkarności lekarzy winnych śmierci dziecka nienarodzonego.
Przed pierwszym czytaniem proaborcyjnego projektu Ordo Iuris zwraca uwagę na jego sprzeczność z Konstytucją oraz prawem międzynarodowym. Projekt konsekwentnie dehumanizuje ludzi nienarodzonych, usuwając niemal wszystkie przepisu ustawowe przyznające ochronę prawną dzieciom poczętym. Projekt dopuszcza zabójstwo prenatalne do 12 tygodnia ciąży na życzenie matki, czyli w każdym przypadku. W drugim trymestrze ciąży uśmiercenie dziecka będzie możliwe m.in. z przyczyn eugenicznych. Natomiast podejrzenie nieuleczalnej choroby, zwłaszcza zagrażającej życiu dziecka, zezwala na jego zabicie także w ostatnich miesiącach ciąży aż do porodu, a nawet później, gdyż sformułowanie „bez ograniczeń" sugeruje, że będzie można zabić noworodka przed odcięciem pępowiny.
Pozbawienie prawnej ochrony życia i godności dziecka w prenatalnym okresie rozwoju stoi w oczywistej sprzeczności z prawem międzynarodowym, które nakazuje zapewnić mu „właściwą ochronę prawną, zarówno przed, jak i po urodzeniu" (Konwencja o prawach dziecka, Deklaracja Praw Dziecka ONZ). Środowiska popierające projekt otwarcie odrzucają też niedawną opinię Komitetu Praw Osób Niepełnosprawnych ONZ, który w listopadzie 2017 r. uznał że „ustawy, które zezwalają na aborcję na podstawie niepełnosprawności, naruszają Konwencję Praw Osób Niepełnosprawnych (art. 4, 5, 8)".
Projekt narusza w ten sposób konstytucyjne gwarancje godności człowieka i ochrony życia. Ignoruje jednoznaczną wypowiedź Trybunału Konstytucyjnego, który zauważył, że „od momentu powstania życie ludzkie staje się więc wartością chronioną konstytucyjnie. Dotyczy to także fazy prenatalnej" (orzeczenie z 28 maja 1997 r., K 26/96). Konstytucja nakazuje chronić życie każdego człowieka i nie wprowadza żadnych ograniczeń czasowych, np. od urodzenia, ząbkowania albo dokonania pierwszej czynności prawnej. Podobnie wszystkie umowy międzynarodowe gwarantujące prawną ochronę życia nie ograniczają tej ochrony tylko do okresu postnatalnego, zaś Konwencja o prawach dziecka wprost nakazuje chronić życie dziecka przed i po narodzeniu – mówi autor ekspertyzy Ordo Iuris dr Marcin Olszówka.
Projekt narusza także art. 18 Konstytucji, który chroni macierzyństwo i rodzicielstwo. Trybunał Konstytucyjny w orzeczeniu z 1997 r. (K 26/96) jednoznacznie wykluczył istnienie w demokratycznym państwie prawnym „prawa do unicestwienia rozwijającego się płodu ludzkiego." Świadomi tego autorzy projektu zawarli w uzasadnieniu nieprawdziwe twierdzenie o międzynarodowych gwarancjach dla „prawa do aborcji". Co oczywiste, nie podali w jakich umowach międzynarodowych gwarancje dla takiego prawa odnajdują.
Projekt ostentacyjnie ignoruje także orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego w zakresie wolności sumienia lekarzy i narusza art. 53 ust. 1 Konstytucji. Trybunał w wyroku z 7 października 2015 r. (K 12/14), wyjaśnił, że nie ma wolności sumienia bez klauzuli sumienia, więc prawo do sprzeciwu sumienia jest prawem człowieka i dlatego przysługuje lekarzom. Przypomniała to niedawno Naczelna Rada Lekarska.
Za bardzo niepokojące uznać należy proponowane przepisy karne, które mają służyć wprowadzeniu cenzury oraz stanowić instrument karania, stygmatyzacji, zastraszania osób i organizacji działających na rzecz praw ludzi nienarodzonych, w szczególności domagających się prawnej ochrony ich życia albo wskazujących uboczne skutki stosowania antykoncepcji, w szczególności antykoncepcji hormonalnej. To naruszenie art. 54 Konstytucji (wolność słowa).
Projekt uchyla też art. 157a Kodeksu karnego, przewidujący odpowiedzialność karną za uszkodzenie (również śmiertelne) ciała dziecka poczętego lub spowodowanie rozstroju zdrowia zagrażającego jego życiu. W efekcie tej zmiany, uderzenie matki w ciąży i spowodowanie śmierci lub uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia jej dziecka rodziłoby tylko odpowiedzialność za „naruszenie nietykalności cielesnej" kobiety, ewentualnie odpowiedzialność za lekki lub średni uszczerbek na jej zdrowiu. Dobra prawne, takie jak zdrowie poczętego człowieka czy więzi emocjonalne matki i jej nienarodzonego dziecka, nie są w projekcie objęte jakąkolwiek ochroną prawną. Ta sama zmiana może prowadzić do bezkarności lekarzy winnych śmierci dziecka nienarodzonego, uszkodzenia jego ciała lub rozstroju zdrowia.
Wszystkie oczywiste błędy projektu są naturalną konsekwencją ideologicznego zaślepienia autorów, którzy z premedytacją uderzają w konstytucyjnie chronioną wartość życia ludzkiego, w tym życia dziecka w prenatalnym okresie jego rozwoju. Konsekwentna realizacja standardów konstytucyjnych powinna prowadzić jak najszybciej do zapewnienia pełnej prawnej ochrony życia ludzkiego, w tym zapisanej w Konwencji o prawach dziecka oraz wynikającej z orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego (K 26/96) „właściwej ochrony prawnej zarówno przed, jak i po urodzeniu" – podsumowuje mec. Jerzy Kwaśniewski, prezes Ordo Iuris.
Obszerna analiza, autorstwa dr. Marcina Olszówki, dostępna jest na stronie Instytutu Ordo Iuris.