Międzynarodowa Federacja Dziennikarzy podała w dorocznym raporcie, że w 2017 roku przynajmniej 81 dziennikarzy zginęło podczas wykonywania swojej pracy.
Wyliczono skrupulatnie, że to najniższy wynik od dekady, bo przykładowo rok temu życie straciło 93 dziennikarzy, a dwa lata temu 112. Zaznaczono, że zestawienie obejmuje tylko potwierdzone przypadki zgonów, a zatem nie ujęto w nim niewyjaśnionych zaginięć przedstawicieli mediów. Objaśniono też, że dziennikarze tracili życie głównie w wyniku zabójstw, wybuchów samochodów pułapek oraz incydentów na linii frontu.
Odnotowano także, że w minionym roku ponad 250 dziennikarzy znajdowało się w więzieniu. Prezes dziennikarskiej federacji zauważył, że chociaż spada liczba ofiar śmiertelnych, to „poziom przemocy w dziennikarstwie pozostaje nie do przyjęcia”. Dodał, że w 2017 roku „bezprecedensowa liczba dziennikarzy została uwięziona i zmuszona do ucieczki”, a „bezkarność za zabójstwa, prześladowania, ataki oraz groźby przeciwko dziennikarzom stała się powszechna”.
Czytając te dane uświadomiłem sobie, że w temacie tegorocznego orędzia na Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu, którego treść poznamy zapewne już za trzy tygodnie, pojawiło się nie tylko ubiegłoroczne „słowo roku”, czyli „fake news”. Pojawiło się w nim również sformułowanie „dziennikarstwo pokoju”.
Dziennikarze giną, stają się przedmiotem agresji, nienawiści, przemocy, gdy wykonują swoją pracę. Nie sposób wobec tego uniknąć pytania, na ile ta ich praca służy pokojowi.
Dokładnie piętnaście lat temu Jan Paweł II w orędziu na 37. Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu pisał o środkach społecznego przekazu, które powinny być w służbie prawdziwego pokoju.
Przypomniał, że podstawowym warunkiem moralnym wszelkiej komunikacji jest poszanowanie prawdy oraz służba prawdzie. Zwrócił uwagę, że w imię sprawiedliwości mass media nie mogą podburzać jednej grupy przeciwko innej - na przykład w imię konfliktów klasowych, skrajnego nacjonalizmu, dyskryminacji rasowej, czystek etnicznych itp. „Podburzanie jednych przeciwko drugim w imię religii stanowi szczególnie poważne sprzeniewierzenie się prawdzie i sprawiedliwości, podobnie jak dyskryminacja innych wierzeń religijnych, które przecież należą do najbardziej podstawowej godności i wolności osoby ludzkiej” - zaakcentował.
Papież z Polski zauważył też, że jeżeli środki przekazu mają służyć wolności - same muszą być wolne i należycie korzystać ze swej wolności. Wreszcie stwierdził z naciskiem, że pracownicy środków przekazu są szczególnie zobowiązani do budowania pokoju we wszystkich częściach świata - mogą to czynić burząc mury wzajemnej nieufności, domagając się poszanowania różnicy poglądów oraz dążąc nieustannie do porozumienia i szacunku między poszczególnymi narodami, a nawet więcej jeszcze: do pojednania i miłosierdzia.
Dziennikarstwo, to prawdziwe, jest służbą. Trudną, odpowiedzialną i nieraz bardzo niebezpieczną.