Bohaterka dzisiejszej opowieści została wyciągnięta z tłumu. I to dwukrotnie.
Bohaterka dzisiejszej opowieści została wyciągnięta z tłumu. I to dwukrotnie. Za pierwszym razem wyciągnął ją z tłumu wzrok św. Germana. Ten biskup Auxerre przybył do rodzinnej wioski dzisiejszej patronki w celu zwalczania herezji Pelagiusza. Pelagiusz kwestionował dziedziczenie grzechu pierworodnego i w związku z tym także potrzebę łaski uświęcającej. Św. German przybył więc do Nanterre, stanął na placu pod kościołem i bronił publicznie nauczania Kościoła. A gdy tak przemawiał wobec wszystkich wiernych jego wzrok spoczął na siedmioletniej dziewczynce, która stała w otoczeniu rycerzy. Przyjrzał się jej bacznie i ku swojemu zaskoczeniu zobaczył w niej przyszłą świętą. Głośno wypowiedział to co rozpoznał w sercu i ofiarował temu dziecku swój krzyż. Dziewczynka nie rozstała się z nim już nigdy. To był pierwszy raz gdy dzisiejsza patronka została wyciągnięta z tłumu. Drugi raz miał miejsce pół wieku później. Ludzie otoczyli ją szczelnym kręgiem w mieście z którym związała całe swoje życie. Otoczyli w bardzo konkretnym celu. Chcieli ją spalić na stosie bo w ich rozumieniu była czarownicą. Cóż istotnie jak na standardy V wieku ta dojrzała kobieta nie zachowywała się szablonowo. Nosiła welon dziewicy poślubionej Panu Bogu, który otrzymała z rąk miejscowego biskupa. Zgromadziła wokół siebie grupę kobiet. I wszystkie razem, wspólnie, bez pomocy mężczyzn utrzymywały się z pracy swoich rąk, a wolny czas poświęcały odwiedzaniu chorych i niesieniu pomocy opuszczonym. Ludzie kojarzyli ją także z obrony miasta przed Hunami pod wodzą Attyli. Ta kobieta, która żyła ascetycznie i unikała rozgłosu stanęła wtedy wobec wszystkich mieszkańców miasta i przepowiedziała, że Bóg ochroni miasto, jeśli jego mieszkańcy zachowają ufność podejmą modlitwę i post. Jak przekazała tak zrobiono, a Attyla skierował swoje wojsko w inną stronę. Jeżeli dodamy do tego, że uratowała swoje miasto od głodu, bo zorganizowała rzeczną flotyllę, a jej porad zasięgali królowie, nic dziwnego że znaleźli się i tacy, którzy chętnie widzieliby ją na stosie. No cóż, nikt nie jest prorokiem w swoim własnym kraju. Dzięki Bogu dzisiejsza patronka nie straciła jednak życia w wyniku egzekucji. Umarła nadzwyczaj zwyczajnie w sędziwym wieku 80 lat, w mieście, którego po latach została patronką. O jaką świętą chodzi i którego miasta jest patronką? To proste. Patronką Paryża jest św. Genowefa. I nie zmieniła tego nawet Francuska Rewolucja choć bardzo się starała niszcząc wszelkie przejawy kultu świętej Genowefy.