Zwraca uwagę biskup archidiecezji wrocławskiej w rozmowie z warszawskim "Gościem” podczas Konferencji 24/7 "Serce Dawida”.
Agata Ślusarczyk: Na konferencji „Serce Dawida”, spotykają się chrześcijanie różnych denominacji. To ważne wydarzenie z punku widzenia ekumenizmu i głoszenia nauki o Jezusie Chrystusie?
Bp Andrzej Siemieniewski: Ekumenizm nie jest tutaj postulatem do realizowania, ale raczej sprawą wspólnego myślenia o wspólnych zadaniach i wyzwaniach. Takim wspólnym zadaniem jest ewangelizacja. Na „Sercu Dawida” spotykają się liderzy i animatorzy wielu wspólnot z całej Polski. Ekumenizm jest stylem myślenia. To co można robić wspólnie, trzeba robić wspólnie – można wspólnie budować chrześcijańską kulturę, ducha dialogu, ducha modlitwy. Nie możemy zapomnieć, że konferencja "Serce Dawida” jest konferencją, na której nie tylko można się czegoś dowiedzieć, ale przede wszystkim jest konferencją, na której można się dużo modlić. Jeśli podczas Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan modlimy się o jedność, to nie dziwmy się później, że Bóg odpowiada na nasze modlitwy. Konferencja "Serce Dawida” może być odczytana jako Boża odpowiedź na to, o co modlimy się od lat.
A jak takie ekumeniczne spotkanie odnosi się do zagrożeń pentekostalizacji? Czy Ksiądz Biskup dostrzega takie zjawisko w polskim Kościele?
- To bardzo ciekawe, że takie pytanie o pentekostalizację pada. Nie wiem, czy rzeczą słuszną jest związać je od razu i jednoznacznie z drugim słowem "zagrożenie”. Myślę, że należy użyć słowa "zjawisko”, "fenomen pentekostalizacji”. Na pewno wiążą się z tym jakieś zagrożenia, ale wiążą się z tym również jakieś nadzieje. Są rzeczy pozytywne i negatywne.
Co jest zagrożeniem, a co szansą?
- Słowo pentekostalizacja jeszcze rok temu było nieznane, teraz pojawia się w wielu środowiskach. Pentekostalizacja to przede wszystkim fenomen, zjawisko do rozważenia i oceny. Cóż ono oznacza? Coraz więcej chrześcijan w skali całego globu myśli o Duchu Świętym, przeżywa działanie Ducha Świętego i chce, żeby chrześcijaństwo było przeniknięte żywym działaniem Bożego Ducha. To odsyła nas do Wieczernika - "pentekoste” to Pięćdziesiątnica. Od razu widać, że z pentekostalizacją, czyli przenikaniem chrześcijaństwa duchem Wieczernika najpierw trzeba wiązać jakieś nadzieje, perspektywy. W końcu to w dzień Pięćdziesiątnicy Kościół wyszedł do świata. Dopiero na drugim miejscu trzeba i warto mówić o zagrożeniach i znakach zapytania. Możemy skorzystać z klucza św. Pawła, który mówi: "Ducha nie gaście, proroctwa nie lekceważcie, wszystko badajcie, a co szlachetnie - zachowujcie”. Bardzo ciekawa dyrektywa. Św. Paweł oczekiwał, że Duch będzie płonąć, „proroctwa nie lekceważcie”, to oznacza, że w Kościele będą rzeczy nowe. Ale to też nie znaczy, żeby bezkrytycznie przyjmować wszystkie rzeczywistości duchowe. Niektóre z tych nowości nie budują, ale dekonstruują. Dlatego tak się cieszę z tej dyskusji, bo żeby wiedzieć, co jest dobre, a co złe, trzeba rozmawiać.
Na jakim etapie rozmów jest Kościół w Polsce?
- Jesteśmy na etapie poruszenia wielu teologicznych, duszpasterskich i wspólnotowych umysłów. Zdajemy sobie sprawę, że mamy jakieś ważne, epokowe przemiany w Kościele powszechnym i Kościele polskim. Każdy wiek miał swoje przemiany i tchnienia Ducha Świętego. Jesteśmy na etapie, że znowu mamy "wtargnięcie Ducha świętego” - jakąś nowość i trzeba to sprawdzić.
Jak w tej perspektywie umieścić konferencję "Serce Dawida”?
- Piękny tytuł, który odwołuje się do króla, który był liderem modlitwy, uwielbienia, ale jednocześnie był też królem. W naszej konferencji chcemy myśleć o wszystkim: o szkole modlitwy, szkole uwielbienia, także uczenia się jak wpływać na rzeczywistość społeczną, żeby Królestwo Bożej jeszcze bardziej ją przenikało.