Nikt nie zapala lampy i nie przykrywa jej garncem ani nie stawia pod łóżkiem; lecz stawia na świeczniku, aby widzieli światło ci, którzy wchodzą. Łk 8,16
Jezus powiedział do tłumów:
«Nikt nie zapala lampy i nie przykrywa jej garncem ani nie stawia pod łóżkiem; lecz umieszcza na świeczniku, aby widzieli światło ci, którzy wchodzą. Nie ma bowiem nic skrytego, co by nie miało być ujawnione, ani nic tajemnego, co by nie było poznane i na jaw nie wyszło. Uważajcie więc, jak słuchacie. Bo kto ma, temu będzie dane; a kto nie ma, temu zabiorą nawet to, co mu się wydaje, że ma».
Nie ukryjemy promieniowania łaski. Jeżeli autentycznie żyjemy z Bogiem, inni muszą to zobaczyć. Chrześcijaństwo nie jest naszą prywatną sprawą, bo Jezus Chrystus to nie subiektywna idea, którą możemy dowolnie kształtować, wedle prawideł lękowej, politycznej poprawności. Dlatego wszystko, co chcielibyśmy zachować dla siebie, zostanie wyjawione, a każda skrzętnie skrywana tajemnica – odsłonięta i poznana. Nie możemy głosić Jezusa „bezpiecznie”, jak limitowaną edycję skierowaną do tych, którzy nam sprzyjają. Prawdziwy uczeń Jezusa zawsze staje na świeczniku. Światło, które próbujemy utaić, zgaśnie i choć wydawałoby się, że zachowamy je dla siebie jak cenny skarb, stracimy je wraz z resztkami duchowego tlenu. To zrozumiałe. Jasno płonie tylko taki płomień, który nie boi się narazić na podmuch wiatru. Daje wówczas najwięcej światła i najszybciej się spala, a ciepło, które traci, ukoić może wiele zgrabiałych dłoni.