Polska pokonała w Warszawie Kazachstan 3:0 w meczu eliminacji do piłkarskich mistrzostw świata.
Od początku było widać, że Polacy chcieli się zrehabilitować za wpadkę w meczu z Danią (4:0). Od pierwszego gwizdka naciskali na Kazachów i już w pierwszych minutach stworzyli sobie może nie stuprocentowe, ale niezłe sytuacje do zdobycia gola.
Bramka dla naszych padła w 11. minucie. Dośrodkowanie Rybusa z lewej strony trafiło na piąty metr do Makuszewskiego, ten głową podał do Milika. Napastnik Napoli, także głową, strzelił ostro, pokonując bramkarza Kazachstanu. Warto zauważyć, że cała trójka zaangażowanych w tę akcję Polaków zastąpiła Błaszczykowskiego, Jędrzejczyka i Linettego, którzy grali w pierwszej jedenastce w spotkaniu z Danią.
Milik miał jeszcze jedną znakomitą sytuację do zdobycia gola. Wbiegał z piłką w pole karne, podał do Lewandowskiego, a ten piętą odegrał mu piłkę między nogami kazachskiego obrońcy. Milik strzelił ostro, ale ponad bramką.
Mimo optycznej przewagi Polaków nasi kibice ani przez moment nie mogli czuć się komfortowo. Kazachowie raz po raz poważnie zagrażali bramce Fabiańskiego. Niebezpieczna sytuacja zdarzyła się po błędzie Glika, który zbyt słabo podał głową do Fabiańskiego. Do piłki dopadł napastnik Kazachstanu, ale z powodu braku miejsca do oddania silnego strzału nie zdołał pokonać naszego golkipera. Groźny był także strzał Darabajewa z dystansu. Potężna bomba ledwo minęła słupek.
Już w trzeciej minucie po przerwie piłka zatrzepotała w polskiej siatce. W polu karnym Mączyński praktycznie wysunął piłkę Murtazajewowi i gdyby nie pozycja spalona, Kazachowie zdobyliby bramkę.
W 72. minucie Lewandowski został sfaulowany na wprost bramki, niedaleko linii pola karnego. Napastnik Bayernu strzelił celnie z rzutu wolnego. Piłka wpadła do bramki, ale sędzia z Łotwy nie uznał prawidłowo zdobytego gola.
Co pechowo nie udało się Lewandowskiemu, udało się dwie minuty później Glikowi. Podanie Zielińskiego z rzutu rożnego obrońca Monaco przejął, skacząc wysoko i celnie uderzając piłkę głową.
Lewandowski zdobył jednak swoją bramkę. W 85. minucie został delikatnie sfaulowany w polu karnym, a rzut karny zamienił na gola.
Niepocieszony za to mógł być Milik, który zmarnował w drugiej połowie dwie, trzy znakomite sytuacje.
Polska pokonała jednak Kazachstan 3:0 i na dwie kolejki przed końcem eliminacji prowadzi w tabeli swej grupy.