Rowerzyści projektu "Rozkręć Wiarę", z księżmi Grzegorzem Kierpcem i Jerzym Łukowiczem rozpoczęli dziś w Żywcu swoją siódmą wyprawę ewangelizacyjną.
Tam ich jeszcze nie było! Rowerowa ekipa "Rozkręć Wiarę", dowodzona przez ks. Grzegorza Kierpca, wikarego konkatedralnej parafii Narodzenia NMP w Żywcu, wyruszyła dziś z tutejszego Rynku, na swoją siódmą wyprawę ewangelizacyjną, liczącą - w swoim najdłuższym wariancie - ok. 3,5 tys.km. Pożegnały ich rodziny, przyjaciele, parafianie i burmistrz miasta Antoni Szlagor.
Dziewięć osób stworzy dwa człony wyprawy - pierwszy dotrze do Jastrzębiej Góry - na najdalej na północ wysunięty skrawek Polski, zaś drugi - na północy kraniec Europy - Nordkapp za kołem podbiegunowym, w Norwegii. Pojadą przez Kraków, Sandomierz, Lublin, Drohiczyn, Ełk, Kowno, Rygę Tallin, Helsinki i dalej na północ Finlandii i Norwegii.
Codziennie będą pokonywać minimum 200 km. Uśmiechają się, że trafią na białe noce, więc ciemność nie będzie dla nich ograniczeniem.
Ekipa "Rozkręć Wiarę" dziś wyjechała na swoją siódmą wyprawę
Urszula Rogólska /Foto Gość
Na polskim odcinku głównymi intencjami są dziękczynienie za 25-lecie diecezji bielsko-żywieckiej oraz 100. rocznica objawień Matki Bożej w Fatimie - do tej rocznicy szczególnie nawiązuje niebieski kolorów strojów cyklistów. Natomiast dalej, w podzielonym Kościele na północy Europy, ich intencją będzie modlitwa o jedność chrześcijan. - Podkreślamy tę intencje zwłaszcza teraz, w dobie dużego zamieszania, chaosu kulturowego i religijnego -mówią rowerzyści.
Patronem wyprawy jest św. Brat Albert. - Idea jego życia - być dobrym jak chleb - jest nam szczególnie bliska - podkreśla szef rowerzystów, - Żeby powstał dobry chleb, potrzeba czasem brutalnej obróbki. Najpierw ścina się kłosy, potem trzeba zmielić ziarno, poddać je obróbce termicznej - i powstaje chleb, który daje siłę. My też chcemy być takim ziarnem, które będzie poddane różnym próbom, ale finalnie, chcemy być dobrym chlebem, który daje siłę i nadzieję; dobrym chlebem, który służy innym. Największym dobrem, które wieziemy jest nasza modlitwa - w intencjach powierzonych nam osobiście, w smsach, jak i wpisanych do księgi, którą wieziemy ze sobą. Jedziemy z nadzieją i wiarą - Kościół w Polsce jest żywy, są inicjatywy, które porywają młodych. Oni nie wstydzą się Pana Boga i manifestują swoja wiarę w Jezusa..
Rowerzyści na żywieckim Rynku
Urszula Rogólska /Foto Gość
Drużynę tworzą: ks. Grzegorz Kierpiec, ks. Jerzy Łukowicz (który poprowadzi grupę polskiego odcinka), Marian Butor, Maciej Urbaniec, Michał Micherda, Szymon Gach, Marek Stasica oraz samochodowy duet PrayBusa - auta-kaplicy: rodzeństwo Barbara Marek i Mariusz Marek.
- W dziewiątkę wyruszamy dziś na najkrótszy, 100-kilometorwy etap - do Krakowa, gdzie spotkamy się z uczestnikami projektu "Rozkręć Wiarę z Kulturą", którzy przyjadą tam autokarem na koncert do filharmonii. Do krańca Polski pojedzie nas szóstka. Potem rozjedziemy się na dwie grupy - trzy osoby pojadą na północ Polski, trzy na Nordkapp. W połowie Finlandii dojedzie do nas jeszcze jeden uczestnik i ekipa samochodu-kaplicy - tłumaczy ks. Kierpiec.
Dlaczego Nordkapp? - Bo tam nas jeszcze nie było - śmieje się ks. Kierpiec i dodaje: - A tak serio, Nordkapp jest nazywany miejscem spotkań ludzi drogi. Tam zmierza wiele wypraw. Nie jest to miejsce kultu religijnego, ale nie o to chodzi w naszej wyprawie. Dla nas będzie to finał szczególnej modlitwy, która w czasie drogi będzie nabierać nowego znaczenia. Połączymy ją z trudem, ofiarą spowodowaną przez niewygody, warunki atmosferyczne, jazdą przez pustkowia, tereny dzikie, niezamieszkałe.
Czy czegoś się obawiają? O swoją kondycję są spokojni. - Jeśli rowery dadzą radę, to my też - mówią, bowiem samochód dojedzie do nich dopiero na północy Finlandii.
- Przez ostatni miesiąc wiele osób powierzało mi swoje bardzo trudne sprawy - wszystkie zabieram na wyprawę - podkreśla ks. Jerzy Łukowicz. - Mam nadzieję, że damy radę. To także fajny, aktywny wypoczynek, kiedy można pobyć z grupą pasjonatów i pomodlić się przy okazji. Ja poprowadzę ekipę, która z Ełku pojedzie na Olsztyn, Elbląg i nad Bałtyk. Razem ze mną pojedzie dwóch moich uczniów: Michał Micherda i Szymon Gach.
- Ksiądz mnie zachęcił i zdecydowałem się w ostatniej chwili - mówi Michał. - Pół życia spędziłem na rowerze, więc wierzę, że dam radę. Wiem, że czeka mnie dużo wysiłku, ale chcę go ofiarować Panu Bogu w pewnej ważnej dla mnie intencji.