Niemcy, wspierane m.in. przez Austrię, Danię i Irlandię, wypowiedziały się w piątek za przyjęciem unijnych przepisów, które umożliwią ograniczenie wysokości zasiłków na dzieci imigrantów z innych państw członkowskich, mieszkające w kraju pochodzenia.
Zdaniem tych państw możliwość indeksacji zasiłków na dzieci powinna być częścią zaproponowanej przez Komisję Europejską nowelizacji unijnych zasad koordynacji systemów zabezpieczenia społecznego w UE. Propozycje regulujące zasady wypłacania świadczeń socjalnych dla imigrantów z innych państw UE były tematem piątkowego posiedzenia ministrów pracy i polityki społecznej państw unijnych.
Niemiecka minister Andrea Nahles oceniła, że propozycje KE nie idą wystarczająco daleko, bo m.in. nie odnoszą się do problemu eksportu zasiłków na dzieci, czyli sytuacji, w której np. mieszkający w jednym państwie Unii obywatel innego kraju unijnego dostaje zasiłek rodzinny na dziecko pozostawione w kraju pochodzenia.
"Brakuje nam propozycji KE, która umożliwiałaby indeksację świadczeń rodzinnych. To bardzo istotne dla wielu krajów" - powiedziała Nahles. "Chcielibyśmy wprowadzenia zmian dotyczących eksportu świadczeń rodzinnych, aby móc dostosować ich wysokość do kosztów życia w kraju pobytu dziecka" - tłumaczyła.
Podobne stanowisko przedstawili ministrowie z Austrii, Danii i Irlandii.
Przeciwko takim rozwiązaniem wypowiedział się polski wiceminister pracy i polityki społecznej Marcin Zieleniecki. "Z całą stanowczością chciałbym podkreślić, że wszelkie próby ograniczenia prawa do świadczeń rodzinnych, w tym indeksacja, byłyby sprzeczne z podstawowymi prawami obywateli Unii Europejskiej, w tym z zasadą równego traktowania" - powiedział Zieleniecki.
Pomysł indeksacji zasiłków na dzieci pojawił się podczas negocjacji w sprawie zmiany warunków członkostwa Wielkiej Brytanii w UE na początku 2016 r. Ta oferta miała wytrącić z ręki argument zwolennikom Brexitu, którzy często wskazywali, że według unijnego prawa brytyjskie władze muszą wypłacać tysiące zasiłków na dzieci Polaków pracującym na Wyspach, nawet jeśli ich dzieci na stałe mieszkają w Polsce.
W trakcie negocjacji nad porozumieniem z Londynem okazało się, że z takiego rozwiązania chciałoby skorzystać kilka zachodnioeuropejskich krajów UE, które goszczą u siebie dużą liczbę imigrantów z innych państw Wspólnoty, takich jak Dania, Niemcy, Holandia czy Austria.
W ubiegłorocznej propozycji dotyczącej zmiany zasad koordynacji systemów zabezpieczenia socjalnego Komisja Europejska odrzuciła jednak pomysł indeksowania zasiłków na dzieci jako niezgodny z zasadą równego traktowania.
Unijna komisarz ds. zatrudnienia i polityki społecznej Marianne Thyssen wskazywała też na nieproporcjonalnie wysokie koszty administracyjne ewentualnego systemu indeksacji zasiłków na dzieci. Według niej zasiłki wypłacane rodzicom dzieci, które mieszkają w innym kraju unijnym, to mniej niż 1 proc. zasiłków na dzieci wypłacanych w UE. Indeksacja przyniosłaby oszczędności na poziomie 0,08 proc. wydatków na ten cel we wszystkich państwach członkowskich łącznie.