O tym, co Kościół mówi o homoseksualizmie i osobach homoseksualnych, oraz jakie z tego należy wyprowadzić wnioski - dyskutowali 28 października wieczorem w warszawskiej siedzibie Klubu Inteligencji Katolickiej publicyści i działacze katoliccy. Debatę poprzedził referat znanego etyka, b. rektora Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, ks. prof. Andrzeja Szostka.
Marcin Dzierżanowski wskazał dwie postawy Kościoła wobec osób homoseksualnych, z jakim spotkał się w ostatnim czasie. Jako jeden przykład przypomniał czerwcową wypowiedź papieża Franciszka do dziennikarzy, w której Ojciec Święty powiedział, że chrześcijanie powinni szukać wybaczenia u ludzi homoseksualnych za to, jak do tej pory ich traktowano.
Z drugiej strony przywołał niedawną konferencję zorganizowaną w Sekretariacie Episkopatu Polski, w której udział wziął kontrowersyjny amerykański psycholog Paul Cameron. Zdaniem M. Dzierżanowskiego, aprobata przez polskich biskupów tez Camerona, który nawołuje do penalizacji homoseksualności, jest dla osób o skłonnościach homoseksualnych, zwłaszcza młodych, bolesnym ciosem. Wicenaczelny "Wprost” postulował, że należy dopuścić do głosu w Kościele również osoby homoseksualne. Przekonywał, że mimo wielu starań nie udaje się im spotkać z biskupami. - Personalizm chrześcijański wymaga, żeby uszanować podmiotowość osób homoseksualnych - powiedział M. Dzierżanowski.
Tomasz Terlikowski, nawiązując do referatu ks. Szostka, wyjaśnił, że Kościół mówiąc o "niesłusznej dyskryminacji" odróżnia ją np. od braku zgody na przyjmowanie przez osoby przejawiające silne skłonności homoseksualne pewnych funkcji, które mogłyby stanowić zagrożenia dla młodzieży, np. wychowawców czy trenerów sportowych. Z tego powodu Kościół też nie udziela święceń kapłańskich mężczyznom o utrwalonej skłonności homoseksualnej. Zdaniem redaktora naczelnego Telewizji Republika, przemawia za tym m.in. przekonanie, że celibat jest rezygnacją z małżeństwa, a osoba homoseksualna w kościelnym rozumieniu nie może zawrzeć związku małżeńskiego.
T. Terlikowski wskazał cztery różne poziomy dyskusji na temat homoseksualizmu: skłonności, osoby homoseksualne, czyny oraz ideologię. Podkreślił, że ideologia LGBT jest motorem aktywnego ruchu politycznego, który wykorzystuje homoseksualność do realizacji konkretnego projektu politycznego i społecznego. A jego celem jest destrukcja klasycznego rozumienia małżeństwa, rodziny i społeczeństwa. - Warto sobie uświadomić, że papież Franciszek, który bardzo często mówi o szacunku wobec osób homoseksualnych, mówi też o tym zagrożeniu, o kolonizacji ideologicznej - przypomniał.
- To nie znaczy, że wszystkie osoby homoseksualne utożsamiają się w tym ruchem - przestrzegł T. Terlikowski. Podkreślił jednak, że kontekst ideologii musi być brany pod uwagę w dyskusji o homoseksualizmie. Wskazał też, że szacunek dla osób homoseksualnych nie może być akceptacją dla ich stylu życia, ani dla programu destrukcyjnej rewolucji. Zaznaczył, że realizacja ideologii LGBT rodzić będzie m.in. ograniczenie prawa do wolności religijnej, np. zakazane może być nauczanie przez Kościół tego, co wyraża katechizm, bo będzie to oceniane jako wyraz homofobii. Jako przykład podał procesy sądowe, które obecnie toczą się w Hiszpanii. Dotyczą one trzech biskupów i jednego dziennikarza.
O to, aby odróżniać sytuacje jawnej propagandy od całej sfery problemu osób homoseksualnych, zaapelował w podsumowaniu dyskusji ks. prof. Szostek. Zachęcił, aby sprawa osób homoseksualnych była podejmowana na poziomie dialogu, a nie walki. - Dialog zakłada czyste intencje - przypomniał etyk. - Wszyscy są wezwani do miłości, bo Bóg jest miłością - powiedział. Zaznaczył jednak, że dla Kościoła zupełnie czym innym jest skłonność do homoseksualizmu, a czym innym naturalna dla człowieka skłonność do heteroseksualizmu. - Nauczanie Kościoła, respektując Boży plan, używa perspektywy heteroseksualnej, szczególnie dowartościowując akt małżeński. Jeśli sobie tego nie uświadomimy, to cały dialog będzie pseudodialogiem - podsumował.
Organizatorami spotkania były Klub Inteligencji Katolickiej, magazyn "Kontakt" oraz kwartalnik "Więź". Spotkanie zostało zorganizowane w odpowiedzi na prośbę metropolity warszawskiego kard. Kazimierza Nycza, który zwrócił się do KIK-u i "Więzi" z postulatem ukazania integralnego nauczania Kościoła dot. homoseksualizmu, wobec zamieszania, jakie w tej sferze wywołała kampania "Przekażmy sobie znak pokoju". Kampania ta została przygotowana przez środowiska LGBT, a patronatów medialnych udzieliły jej 4 redakcje katolickie: "Tygodnik Powszechny", "Znak", "Więź" i "Kontakt". Udział katolików w niej spotkał się z negatywną oceną m.in. prezydium Konferencji Episkopatu Polski oraz dwóch kardynałów: Stanisława Dziwisza i Kazimierza Nycza.