Kilkaset osób wysłuchało wykładu bp. Grzegorza Rysia o nawróceniu pastoralnym.
- Są dwie możliwe sytuacje: albo w tej parafii da się coś zrobić, albo się nie da - stwierdził bp Ryś. W przypadku, jeśli się nic nie da zrobić, można pójść do wspólnoty do innej parafii. Jak przyznał bp Ryś, najgorsza sytuacja jest wtedy, gdy przeprowadzony przez oazę człowiek w parafii dostaje zimny prysznic. - Lepiej było go na tę oazę nie posyłać - zaznaczył.
Rozważając przypadek parafii, w których da się coś zrobić, bp Ryś zaakcentował, że nie można tego robić poprzez nakazy. Biskup może wysłać do księży nawet 500 nakazów pojechania na rekolekcje ewangelizacyjne. - Jak będą nakazy, to wiecie, kto pojedzie na te rekolekcje? Ci, którzy tak naprawdę nie bardzo ich potrzebują - mówił bp Ryś. - Natomiast ci, którzy rzeczywiście ich potrzebują, nie pojadą. Nie będą przecież słuchać nakazów. To musi iść od dołu. To jest proces powolny, ale ja w nim pokładam dużą wiarę - zaznaczył. - To nie jest rezygnacja.
Spotkanie z bp. Rysiem odbyło się w piątkowy wieczór 12 lutego w auli Wyższego Seminarium Duchownego w Elblągu. Uczestniczyło w nim kilkaset osób. W czasie spotkania ks. Puchalski zapowiedział powstanie Szkoły Ewangelizatora w diecezji elbląskiej. Ruszy ona 5 marca.