W Warszawie przedstawiciele Ruchu Kukiza zachęcali do udziału we wrześniowym referendum, w którym Polacy będą mogli się wypowiedzieć ws. wprowadzenia JOW-ów w wyborach do Sejmu i kwestii finansowania partii. Hasłem akcji Ruchu Kukiza jest: "Nie daj się oskubać politykom jak kura".
Akcja członków Ruchu Kukiza o nazwie "Kura" ma być częścią kampanii referendalnej. "W ciągu pięciu tygodni powstało ponad 1200 komitetów referendalnych, swobodnie zakładanych przez obywateli, komitetów obywatelskich, których celem jest informowanie na temat wartości tego rozwiązania, jakim są jednomandatowe okręgi wyborcze oraz zapewnienie frekwencji (w referendum - PAP)" - powiedział podczas spotkania w Warszawie ogólnopolski koordynator społecznych komitetów referendalnych Janusz Sanocki.
W ramach akcji przedstawiciele Ruchu Kukiza rozmawiali z warszawiakami, zachęcając ich do głosowania za wprowadzeniem JOW-ów w wyborach do Sejmu oraz przeciwko finansowaniu partii z budżetu. Według działaczy Ruchu Kukiza, będzie też wydawana gazeta - w wymiarze ogólnopolskim, a także wojewódzkim. Nakład pierwszego wydania gazety mazowieckiej liczy 10 tys. egzemplarzy.
"Chodzi o finansowanie partii z budżetu państwa. Naszą odpowiedzią jest wprowadzenie JOW-ów. Nie chcemy, by partie polityczne otrzymując dotacje z budżetu państwa żerowały na obywatelach. Nie chcemy być przez nich oskubani z pieniędzy jak przedmiotowa kura. Politycy mają z naszych podatków luksusowe limuzyny, (...) fundusze na spożywanie wina i ośmiorniczek w restauracjach za kilka tysięcy zł. My mówimy: dość! Chcemy, aby każdy obywatel poszedł na referendum i wziął sprawy w swoje ręce, inaczej prędzej czy później skończy jak oskubana kura" - mówił przedstawiciel społeczny Ruchu Kukiza Maciej Maciejowski.
Według niego akcją Ruchu Kukiza "będzie objętych kilkanaście miejscowości na Mazowszu, ale będzie się ona stopniowo rozszerzać w zależności od zainteresowania". "Dzisiaj jest pierwszy dzień i już zgłaszają się nowi chętni do zorganizowania takich akcji w innych województwach" - zaznaczył Maciejowski. Organizatorzy akcji zapowiadają, że będzie ona trwać do 6 września, czyli dnia referendum.
Maciejowski ustosunkował się też do pojawiających się inicjatyw, aby rozszerzyć wrześniowe referendum o dodatkowe pytania, proponowane m.in. przez PiS. Chodzi o pytania dotyczące obowiązku szkolnego sześciolatków, prywatyzacji Lasów Państwowych i wieku emerytalnego. "Jeżeli to miałoby zwiększyć frekwencję, to my nie mamy żadnych przeciwskazań. Nie mamy sprecyzowanego zdania w sprawach ewentualnych pytań. To wymagałoby dyskusji wewnątrz Ruchu. Na razie skupiamy się na kwestii JOW-ów i finansowania partii z budżetu" - dodał.
6 września zgodnie z inicjatywą poprzedniego prezydenta Bronisława Komorowskiego Polacy mają odpowiadać w referendum na trzy pytania: czy są "za wprowadzeniem jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Sejmu"; czy są "za utrzymaniem dotychczasowego sposobu finansowania partii politycznych z budżetu państwa" i czy są "za wprowadzeniem zasady ogólnej rozstrzygania wątpliwości, co do wykładni przepisów prawa podatkowego na korzyść podatnika".
Z lipcowego sondażu CBOS wynika, że odsetek respondentów deklarujących, że na referendum pójdą na pewno wynosi 41 proc. Na dwa miesiące przed referendum co drugi Polak jednak nie wiedział, czego będzie ono dotyczyć. Aby referendum było wiążące, musi w nim wziąć udział ponad połowa uprawnionych do głosowania.