Czyli nie całkiem poważny przegląd wydarzeń politycznych, odcinek 6.
2. Przy okazji trwającej kampanii pani premiera postanowiła skorzystać z udanych pomysłów prezydenta Dudy, który jeździł po Polsce autobusem. Premiera chce być oryginalna i jeździ pendolino. Żeby było taniej, bo po co targać przez kraj ciężkim busem, skoro pociąg i tak jeździ. Ten pusty samolot (koszt kursu ok 100 tys. zł. z kieszeni podatników) lata za nią przypadkowo. Poza tym podróż pociągiem ma tez inne zalety, a których premiera korzysta chętnie: można np pobawić się w sanepid i skontrolować co podróżni mają na talerzach. Ewa Kopacz Jakub Szymczuk /Foto Gość