22 chrześcijan z ogarniętej wojną Syrii dotrze lada dzień do aglomeracji górnośląskiej.
To pięć syryjskich rodzin. W Chorzowie zamieszkają w lokalu przygotowanym przez działającą tam Chrześcijańską Fundację "Wiara-Nadzieja-Miłość", zajmującą się wcześniej głównie osobami wykluczonymi. W Świętochłowicach - w lokalu udostępnionym przez Kościół Wolnych Chrześcijan. W Katowicach - u świeckiej osoby.
Na terenie województwa śląskiego ewakuowani Syryjczycy znajdą też mieszkanie w Żywcu. Jeszcze większą pomoc zaoferował syryjskim chrześcijanom sąsiedni Śląsk Opolski, gdzie znalazło się dla nich około 50 miejsc - więcej niż to jest potrzebne dla pierwszej grupy uchodźców. Tam w akcję Fundacji "Estera" - ściągającej Syryjczyków do Polski - dynamicznie włączyły się lokalne Stowarzyszenie "Libertus" i Caritas Diecezji Opolskiej.
Ewakuacja lada dzień
W tej chwili 168 Syryjczyków czeka na ewakuację do Polski w Bejrucie, stolicy Libanu. Dostali się tam szosą z Damaszku, która jeszcze była przejezdna. Jeśli i ona zostanie zablokowana, ludziom dobrej woli będzie już bardzo trudno ocalić życie kolejnym syryjskim chrześcijanom.
Mirabella Luszawska mówi o pomocy Syryjczykom na sesji plenarnej II Synodu Archidiecezji Katowickiej Przemysław Kucharczak /Foto Gość Tych, którzy wpadają w ręce bojowników Państwa Islamskiego, czeka bowiem rzeź. Islamiści w okrutny sposób mordują nawet małe dzieci chrześcijan. Przed poderżnięciem gardeł gwałcą kobiety, a głowy chrześcijańskich mężczyzn zatykają na płotach. Nie darowują życia nawet tym, którzy ze strachu wyrzekają się Jezusa.
- Musimy pomóc w Syrii komukolwiek się da, a w pierwszej kolejności ratować tych najbardziej prześladowanych - apeluje Mirabella Luszawska, śląska koordynator Fundacji "Estera".