Czyli nie całkiem poważny przegląd wydarzeń tygodnia, kolejna odsłona.
2. Z dalekiej podróży wraca stary dobry PiS i udowadnia, że nie jest partią przeciętną. Normalna formacja z uśmiechem obserwowałaby samozaoranie rządzącego konkurenta, ale PiS potrafi stanąć ponad obrzydliwym, politycznym wyrachowaniem. W duchu miłosierdzia rzuca platformersom koło ratunkowe o nazwie Krystyna Pawłowicz. Poczciwa Pani profesor napisała ujmujący w swej prostocie list do Pawła Kukiza, w którym to nazywa muzyka "niepoważnym grajkiem", który strzela "infantylne fochy", bo nie ma zamiaru zakładać partii politycznej. Pani profesor, to przecież oczywiste, że facet, który zdobył 20 proc. poparcia na krytyce systemu partyjnego powinien tuż po wyborach założyć partię, no nie? Jak on w ogóle śmie łamać uświęcony w polskim parlamentaryzmie zwyczaj tradycyjnego postępowania wbrew składanym przed wyborami obietnicom. Za takie coś powinien być co najmniej Trybunał Stanu. Profesor Krystyna Pawłowicz Jakub Szymczuk /Foto Gość