10 maja z Wawelu na Skałkę przeszła coroczna procesja ku czci św. Stanisława BM, patrona Polski i Krakowa. Wzięło w niej udział kilka tysięcy osób.
Tradycyjnie w procesji uczestniczył Episkopat Polski z Prymasem Polski Wojciechem Polakiem na czele, przedstawiciele wszystkich parafii i zgromadzeń zakonnych archidiecezji krakowskiej, szkół katolickich, organizacji i stowarzyszeń (Akcja Katolicka, Domowy Kościół, Ruch Światło-Życie, Caritas, Zakon Maltański, itd.), nadzwyczajnych szafarzy Komunii Świętej, Bractwa Kurkowego, Rodziny Kolpinga, Rycerzy Kolumba. W tradycyjnych strojach szli nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także goście z Podhala (m.in. Ludźmierza) oraz Żywca. W procesji jak co roku niesione były relikwie świętych i błogosławionych.
- Tu jest Polska. Tu czuje się co roku ducha narodu, ducha Bożego, który działa i to bardzo mocno. Na Skałkę przychodzę od lat, bo tu dostaję umocnienie wiary - mówiła pani Kazimiera, która najpierw stała na trasie przemarszu procesji, a następnie poszła wraz z nią na Skałkę.
Uroczystej Eucharystii na Skałce przewodniczył metropolita katowicki abp Wiktor Skworc, a kard. Stanisław Dziwisz witając wszystkich w progach klasztoru oo. paulinów przypomniał, że już za rok w Krakowie odbywać się będą Światowe Dni Młodzieży.
- Przed tym wydarzeniem ważna jest odnowa życia religijnego w naszym narodzie. Bo Światowe Dni Młodzieży będą świętem wiary ukazującym młode oblicze polskiego Kościoła - mówił metropolita krakowski, dziękując wszystkim za obecność i odwagę dawania świadectwa wiary.
O konieczności odnowy moralnej kraju mówił również w swojej homilii abp Józef Michalik.
- O trwałości budowli decydują fundamenty, materiał budowlany i umiejętności wykonawców. Podobnie jest ze wspólnotami ludzkimi - o ich sile i trwałości decydują zasady jakimi chcą się kierować, cele jakie sobie stawiają i metody, jakimi się posługują. Fundamentem Kościoła jest Jezus, Dobry Pasterz, który życie swoje daje za owce. I to On ma być też fundamentem naszego życia - przekonywał metropolita przemyski.
Jak zauważył, następcami Chrystusa są dziś biskupi, ale i oni, choć wybrani przez Ducha Świętego, nie mogą zapominać, że i spośród nich „wyjdą wilki, którzy będą głosić przewrotne nauki, aby pociągnąć za sobą uczniów”.
Mówiąc o mocnej wierze, jaką posiadał św. Stanisław, abp Michalik zauważył, że stał się on symbolem odwagi w głoszeniu Ewangelii przez wszystkie wieki, gdy głos Kościoła musiał być słyszalny szczególnie donośnie.
- Także w kolejnych latach i wiekach biskupi, kapłani i wierni Kościoła będą musieli wielokrotnie powtarzać: "Non possumus!". Nie możemy się godzić na zło i milczeć, ilekroć deptane jest prawo Boże, nawet pod pozorem legalności w ustanawianym przez parlament prawie. Przypomnijmy więc, że przykazanie "Nie zabijaj" znaczy - nie zabijaj nikogo i nigdy, nie zabijaj człowieka od poczęcia do naturalnej śmierci. A "Nie kradnij" zabrania przywłaszczania każdej własności - prywatnej, wspólnej, państwowej, zgodnie z zasadą sprawiedliwości społecznej wobec pracodawcy i pracownika. Za uczciwą pracę zawsze należy się uczciwa zapłata! - apelował metropolita przemyski.