"Możesz odebrać mi życie, ale nic więcej!". Takie słowa padały często z ust męczenników wojny domowej w Hiszpanii w latach 30-tych.
Były wyrazem ich determinacji w walce o to, co było im najdroższe. Napełniały nadzieją. A przede wszystkim włączały ich jeszcze mocniej we wspólnotę Kościoła, który istnieje od wieków na przekór wszelkim przeciwnościom. Bo zdanie: "Panie, możesz odebrać mi życie, ale nic więcej!" wypowiedział 1000 lat wcześniej na hiszpańskiej ziemi św. Dominik z Silos, benedyktyn, opat i reformator zakonu. Urodził się w hiszpańskiej części Pirenejów w podupadłej rodzinie szlacheckiej. Jako chłopiec był pasterzem owiec, ale z czasem stał się opiekunem zupełnie innej trzódki, jako kapłan, zakonnik a następnie przeor benedyktyńskiego klasztoru w Logroño. Gdy jednak jego chęć odnowy Kościoła i uniezależnienia go od świeckiej władzy spotkała się z oporem króla Nawarry, nasz patron wypowiedział wspomniane słowa: "Panie, możesz odebrać mi życie, ale nic więcej!" i nie zatrzymywany przez nikogo pojechał do Kastylii, gdzie stał się tym, którego zna cała Hiszpania – św. Dominikiem, opatem klasztoru św. Sebastiana w Silos. Reformatorem zakonu, strażnikiem duchowej i moralnej odnowy, symbolem wierności Kościołowi. Symbolem niezwykle żywym, skoro dziesięć wieków później słowa św. Dominika z Silos usłyszeli z ust męczenników hiszpańskiej wojny domowej ich oprawcy.