Jak w porę poradzić sobie z tykającymi bombami ekologicznymi? Pożar taki jak ten w Siemianowicach z 10 maja - kiedy paliły się tam nielegalne odpady, nie musi być ostatnim. Podobnych, tak groźnych dla środowiska, składowisk na mapie Polski jest wiele.
Czy pożaru z 10 maja dało się uniknąć? Dlaczego nielegalne składowisko odpadów w Siemianowicach Śląskich nie zostało w porę usunięte? W sądzie toczy się spór kompetencyjny o to, kto powinien był usunąć nielegalne składowisko odpadów w Siemianowicach Śląskich - marszałek, czy prezydent miasta.
Zdaniem Prezydenta Siemianowic Śląskich Rafała Piecha likwidacją odpadów powinien zająć się marszałek. - W momencie kiedy przedsiębiorca magazynuje powyżej 3 tys. ton odpadów rocznie kompetencje i decyzyjność przechodzą w ręce marszałka. (...) W 2022 roku marszałek wydał decyzję wygaszającą. Zorientował się w pewnym momencie, że kiedy wydaje taką decyzję, zobowiązuje się do usunięcia takiego odpadu - mówił prezydent Rafał Piech na antenie TVP Info. Prezydent Piech przyznał, że problem leży też w środkach potrzebnych do utylizacji odpadów.
Marszałek woj. śląskiego Wojciech Saługa odpowiada, że problem wymaga odpowiednich rozwiązań prawnych, a jego skala jest olbrzymia:
- Na usunięcie tych odpadów potrzebne są środki centralne, samorządy sobie z tym nie poradzą - mówi poseł KO Borys Budka, ale nie deklaruje kiedy rząd takie pieniądze zapewni:
Toczy się śledztwo w zakresie składowiska w Siemianowicach Śląskich. Sześciu osobom postawiono zarzuty. To samo śledztwo obejmuje jeszcze 36 innych tego typu składowisk z nielegalnymi odpadami na terenie 8 województw.
Wzmocnienie Generalnej Inspekcji Ochrony Środowiska i wyższe kary za nielegalne magazynowanie odpadów - to propozycje ministerstwa klimatu i środowiska będące reakcją na niedawny pożar w Siemianowicach Śląskich. Spłonęło tam kilka tysięcy ton niebezpiecznych odpadów.
Dr Wojciech Hryb z Politechniki Śląskiej w Gliwicach uważa, że gminy powinny zwiększyć też monitoring miejsc, do których takie odpady mogą być zwożone:
Dr Wojciech Hryb podkreśla, że utylizacja tego typu odpadów jest kosztowana. - Powinny one trafiać do wyspecjalizowanych spalarni. W regionie taka spalarnia znajduje się w Dąbrowie Górniczej - dodaje naukowiec z Politechniki Śląskiej.
Słuchaj całej rozmowy Mateusza Kornasa z dr Wojciechem Hrybem z Katedry Technologii i Urządzeń Zagospodarowania Odpadów Politechniki Śląskiej: