Do 7 września Trybunał Konstytucyjny odroczył w środę rozprawę dotyczącą wniosku premiera Mateusza Morawieckiego w sprawie pełnego składu TK. Powodem tej decyzji jest brak stanowiska Sejmu w tej sprawie.
Jak poinformował po rozpoczęciu w środę rozprawy sędzia przewodniczący Bartłomiej Sochański, do TK nie wpłynęło jeszcze pisemne stanowisko Sejmu w sprawie wniosku szefa rządu, a na posiedzenie nie stawił się żaden przedstawiciel tego organu. Obecni byli natomiast przedstawiciele premiera i Prokuratora Generalnego.
Sochański przypomniał, że przepisy stanowią, iż "Trybunał powinien zbadać wszystkie istotne okoliczności w celu wszechstronnego wyjaśnienia sprawy, natomiast uczestnicy postępowania są obowiązani do składania Trybunałowi wszelkich wyjaśnień".
"Trybunał stwierdza, że stanowisko w tej sprawie Sejmu, czyli organu, który wydał akt normatywny będący przedmiotem postępowania, jest niezbędne do dalszego procedowania" - podkreślił sędzia Sochański. Dodał, że w środę do TK wpłynęło pisemne stanowisko Prokuratora Generalnego w tej sprawie.
W związku z tym TK wyznaczył Sejmowi dodatkowy termin do przedstawienia pisemnego stanowiska w tej sprawie określony na 21 dni od środy. Rozprawa zaś została przerwana i odroczona do 7 września br., do godz. 11.
Wniosek premiera dotyczy konstytucyjności jednego z przepisów ustawy o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym (art. 37; ust. 2 zdanie pierwsze). Przepis ten stanowi, że "rozpoznanie sprawy w pełnym składzie wymaga udziału co najmniej jedenastu sędziów Trybunału". W TK jest 15 sędziów.
"Jakiekolwiek uregulowania, które wyłączają lub ograniczają zdolności orzecznicze Trybunału Konstytucyjnego, stanowią naruszenie konstytucji" - wskazywał premier we wniosku. Dodano w nim, że ustawa określająca zasady działania Trybunału może "wprowadzać jedynie takie rozwiązania, które nie pozbawiają TK zdolności do sprawnego realizowania wszystkich funkcji i zadań wyznaczonych mu na mocy przepisów konstytucji".
Konstytucja zaś - jak wywodzi wniosek - stanowi, że TK składa się z 15 sędziów, zaś jego orzeczenia zapadają większością głosów i "nie określa wprost kworum pełnego składu".
13 lipca opiniowaniem stanowiska Sejmu do wniosku premiera zajmowała się sejmowa komisja ustawodawcza. Opowiedziała się w wtedy przeciwko uznaniu za niekonstytucyjny przepisu o pełnym składzie Trybunału Konstytucyjnego, o co wnosi we wniosku premier. Negatywnie zaopiniowana propozycja stanowiska trafiła do marszałek Sejmu.
W TK od kilku miesięcy trwa spór o kadencję Julii Przyłębskiej jako prezesa Trybunału, który utrudnia zebranie się Trybunału w pełnym składzie 11 sędziów. Pełen skład Trybunału musi się zaś zebrać m.in. w sprawie styczniowej nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym z wniosku prezydenta, którą Andrzej Duda skierował w lutym do Trybunału w trybie kontroli prewencyjnej. Termin rozprawy TK w sprawie noweli o SN był wyznaczony na 27 czerwca, został jednak zdjęty z wokandy. Na razie nie ma nowego terminu na rozpatrzenie wniosku prezydenta.
W pierwszej połowie lipca premier Mateusz Morawiecki zaznaczył, iż spodziewa się, że w ciągu paru tygodni TK rozstrzygnie kwestię rozumienia pełnego składu. Jak wówczas dodał, jeśli okaże się, że może to być np. dziewięciu sędziów, to liczy na to, że Trybunał szybko podejmie decyzję ws. prezydenckiego wniosku odnoszącego się do noweli ustawy o Sądzie Najwyższym.
Nowelizacja przepisów o SN ma - według PiS - wypełnić kluczowy "kamień milowy" dla odblokowania przez Komisję Europejską środków na realizację Krajowego Planu Odbudowy.
Zgodnie z ustawą pełny skład TK jest wymagany w sprawach: sporów kompetencyjnych pomiędzy konstytucyjnymi organami państwa, stwierdzenia przeszkody w sprawowaniu urzędu przez Prezydenta RP, zgodności z konstytucją celów lub działalności partii politycznych, zgodności ustawy z konstytucją przed jej podpisaniem lub umowy międzynarodowej przed jej ratyfikacją, z także spraw o szczególnej zawiłości - z inicjatywy prezesa TK, a także gdy z wnioskiem o uznanie sprawy za szczególnie zawiłą zwróci się skład orzekający wyznaczony do rozpoznania danej sprawy, albo gdy szczególna zawiłość wiąże się z nakładami finansowymi nieprzewidzianymi w ustawie budżetowej.