Sytuacja w stolicy jest pod kontrolą, obecnie nie ma mowy o ewakuacji - powiadomiły władze Kijowa w celu sprostowania doniesień medialnych o rzekomych przygotowaniach do ewakuacji ukraińskiej stolicy.
"W stolicy wszystko jest pod kontrolą i na razie nie ma powodów, by mówić o sytuacji nadzwyczajnej" - oświadczył Roman Tkaczuk, przedstawiciel władz miejskich.
Tkaczuk wyjaśnił, że w związku z rosyjskimi bombardowaniami infrastruktury krytycznej, władze miasta są zmuszone do przygotowania "wszystkich możliwych" scenariuszy, w tym także na wypadek sytuacji nadzwyczajnej.
"A więc także i pełnego i długotrwałego braku energii elektrycznej, zaopatrzenia w wodę i ciepło. Przygotowanie różnych scenariuszy jest jednym z elementów obrony cywilnej" - zaznaczył urzędnik.
"System obrony cywilnej ma być gotowy na różne warianty, ale to nie oznacza, że teraz przygotowujemy się do ewakuacji. By właściwie reagować, musimy jednak mieć plan na wszystkie możliwe wypadki" - dodał.
W ramach reagowania na sytuację wywołaną przez rosyjskie ataki - odłączenia prądu i wody - w każdej dzielnicy stolicy przygotowanych ma być po ok. 100 punktów grzewczych, w których mieszkańcy będą mogli się ogrzać.
Tkaczuk zaznaczył, że władze się przygotowują, a także informują mieszkańców o zasadach prawidłowego reagowania, by uniknąć chaosu.
"Dla nas ważne jest, by unikać paniki i dezinformacji, dlatego też proszę media, by nie manipulowały informacjami" - zaapelował.
"New York Times" opublikował wcześniej informację, że w przypadku pełnego blackoutu stolicy władze przygotowują scenariusz ewakuacji 3 mln jej mieszkańców.