Na wspólnej konferencji prasowej obu przywódców ukraiński prezydent podkreślił, że Andrzej Duda odwiedza Kijów w Dniu Flagi Narodowej oraz w przededniu bardzo ważnego święta - Dnia Niepodległości Ukrainy (przypada 24 sierpnia). "To bardzo ważne, że jesteśmy przyjaciółmi, że przyjaciele są razem w tak symbolicznym dniu" - zaznaczył Zełenski.
Przeczytaj też: Zełenski: Flaga ukraińska znów będzie powiewać nad Krymem i Chersoniem
Prezydent Ukrainy relacjonował, że przeprowadzone we wtorek z polskim prezydentem rozmowy były bardzo owocne. "Omówiliśmy cały zestaw kwestii. (...) Oczywiście mówiliśmy o obronie, o wsparciu naszych Ukraińców w Polsce. Bardzo jestem ci wdzięczny, a także rządowi, pierwszej damie i całej Polsce, która w taki sposób, tak ciepło odbiera Ukrainę" - powiedział Zełenski, zwracając się do Dudy.
Jak relacjonował Zełenski, rozmowa dotyczyła też kwestii bezpieczeństwa Ukrainy i polskiego wsparcia dla tego kraju. "Przed nami dziś jeszcze Platforma Krymska, drugi szczyt i mimo to, co Rosja robi przeciwko nam, przeciwko naszemu państwo, przeciwko naszym ludziom, kontynuujemy naszą drogę, by deokupować nasz Półwysep Krymski. Platforma Krymska jest narzędziem politycznym do rozmów i do deokupacji części naszego wspaniałego kraju" - zaznaczył.
"Polacy znakomicie rozumieją to, co dzieje się dziś i jutro tutaj, na Ukrainie" - mówił Duda, zwracając uwagę na przypadające we wtorek święto ukraińskiej flagi państwowej oraz obchodzony 24 sierpnia Dzień Niepodległości Ukrainy.
Przeczytaj też: Szczyt Platformy Krymskiej omówi wszystkie aspekty powrotu Krymu do Ukrainy
"Dzisiaj Ukraina walczy, dzisiaj Ukraina broni swojej niepodległości, dzisiaj Ukraina broni spoistości i całości swojego państwa wobec rosyjskiej agresji, która nie zaczęła się 24 lutego (tylko) tak naprawdę zaczęła się w 2014 r., kiedy Rosja po raz pierwszy dokonała napaści na Ukrainę rozpoczynając de facto okupację okręgu ługańskiego i donieckiego, ale przede wszystkim rozpoczynając właśnie rosyjską okupację Krymu" - powiedział Duda.
W tym kontekście zwrócił uwagę na rocznicę zawarcia Paktu Ribbentrop-Mołotow w 1939 r., na mocy którego Polska i państwa bałtyckie zostały zaatakowane przez hitlerowskie Niemcy i sowiecką Rosję.
"Polska straciła wtedy swoją de facto państwowość znajdując się pod okupacją hitlerowską i sowiecką, jak również ten sam los podzieliły państwa bałtyckie. W istocie to, że dzisiaj jestem tutaj, w Kijowie, stoję obok prezydenta walczącej przeciwko agresji rosyjskiej Ukrainy, ma też dla nas Polaków, dla naszych sąsiadów Bałtów znaczenie niezwykle symboliczne. Śmiało można powiedzieć, że dla nas jest to także dzień protestu wobec wojny, wobec rosyjskiego imperializmu, który odżywa" - powiedział prezydent.
Przeczytaj też: "Cios w plecy"
"Chcę, żeby byli przekonani o tym, że Polska i Polacy są z nimi i będą ich wspierali do ostatniego dnia ich walki. Wierzymy głęboko w Polsce, że będzie to walka zwycięska" - powiedział.
Jak dodał, Ukraina broni nie tylko wolności i niepodległości Ukrainy, ale także wolności i niepodległości wielu innych państw europejskich, o ile nie całej Europy.
"Ukraina, Ukraińcy, władze ukraińskie, mogą liczyć na Polskę, mogą liczyć na Polaków. Wierzę w to głęboko, że Ukraina nie tylko się obroni, ale zwycięży, że odzyska całość swoich ziem dzisiaj okupowanych przez Rosję, że Ukraina odbuduje się, także dzięki polskiemu wsparciu i wszystkich uczciwych państw i narodów, państw Europy Zachodniej, USA i innych państw demokratycznych. Będzie jeszcze mocniejsza i silniejsza, a przede wszystkim jeszcze nowocześniejsza" - mówił Duda.
PAP/Jakub Szymczuk/KPRP"Ukraina to ogromny kraj, praktycznie dwukrotnie powierzchniowo większy od naszego kraju; jest też krajem nieco większym ludnościowo, ale przede wszystkim jest krajem o olbrzymich możliwościach, wielkiej perspektywie, także ogromnych zasobach naturalnych, w związku z czym jest to także kraj, z którym Polska po prostu chce robić interesy" – powiedział Duda dziennikarzom na wspólnej z Zełenskim konferencji prasowej w Kijowie.
Przeczytaj też: 91,5 proc. mieszkańców Ukrainy wierzy w zwycięstwo w wojnie z Rosją
Dodał, że tematem rozmów oprócz kwestii wsparcia Ukrainy jest także współpraca gospodarcza. "Zwłaszcza w dzisiejszych czasach, kiedy tak wiele jest różnego rodzaju problemów w przestrzeni światowej, m.in. na rynkach energetycznych, ta współpraca pomiędzy Polską a Ukrainą może być niezwykle wymierna, korzystna dla obydwu naszych krajów" – ocenił.
Zełenski pytany, jakiej pomocy Ukraina potrzebuje najbardziej, odparł, że w związku z wojną priorytetem są dostawy broni.
Andrzej Duda został zapytany przez dziennikarza, czy nie boi się przebywać w Kijowie, któremu grożą rosyjskie uderzenia rakietowe.
"Nie mam żadnych wątpliwości, że z punktu widzenia misji, jaką ma każdy prezydent państwa, w szczególności taki, który jest wybrany przez społeczeństwo w wyborach powszechnych, to właśnie obowiązkiem jest wspieranie takiej idei i państwa, które tej idei broni. Dlatego dzisiaj jestem tutaj z panem prezydentem Wołodymyrem Zełenskim, z moimi ukraińskimi braćmi i przyjaciółmi, razem z całą polską delegacją" - powiedział Duda.
Prezydent zaznaczył, że człowiek, który podejmuje się reprezentowania swojego narodu i swojego państwa, musi liczyć się z tym, że "to reprezentowanie czasem wiąże się również z ryzykami".
Przeczytaj też: Ukraina: Po serii wybuchów władze okupacyjne w Sewastopolu sprawdzają stan schronów
"Jesteśmy tutaj razem dzisiaj po to, żeby właśnie nasi bracia na Ukrainie widzieli, że dosłownie jesteśmy z nimi. Nie tylko duchem, nie tylko wspieramy na różne sposoby (...) ale także jesteśmy tutaj fizycznie obecni z całą Polską delegacją, z przedstawicielami polskiego rządu, z moimi współpracownikami, panami ministrami i razem świętujemy" - powiedział.
Duda zaznaczył, że w ten sposób obecni na placu w Kijowie pokazują światu, że Ukraina jest wolna, suwerenna, niepodległa i walczy z rosyjską agresją. "Walczy o przywrócenie sprawiedliwości i pokoju na świecie i przywrócenie prawa międzynarodowego" - dodał.
Prezydent Ukrainy podkreślił, że dobrze zdaje sobie sprawę z tego, jak Rosja działa i jak prowokuje. "Myślę, że wszyscy się boimy śmierci. Nikt nie chce umierać, ale nikt się nie boi Rosji i to jest najważniejszy sygnał" - powiedział Zełenski.
Przyznał, że codziennie istnieje zagrożenie ze strony rosyjskiej. "Znamy priorytety - uderzają w obiekty infrastruktury lub jakieś urzędy, ale nie widzę, by cokolwiek się zmieniło od 24 lutego" - mówił ukraiński prezydent.
"Co zrobi Ukraina, jeżeli uderzą w Kijów? To samo co teraz, bo dla mnie Kijów, Czernihów, Donbas to to samo. Wszędzie tutaj mieszkają Ukraińcy. Czarków, Zaproże. I odpowiedzieć będzie taka sama, jeżeli rakiety trafią w te miasta - będą otrzymywali potężny odwet" - mówił Zełenski. "Codziennie ten nasz odwet będzie coraz mocniejszy, będzie wzrastał" - dodał.
Platforma Krymska jest forum przywódców państw i organizacji międzynarodowych, które stawia sobie za cel doprowadzenie do przywrócenia integralności terytorialnej Ukrainy. Pierwszy szczyt tego formatu odbyło się 23 sierpnia ubiegłego roku w Kijowie z udziałem prezydenta Dudy.
Aktualizujemy na bieżąco: Nasza relacja z wojny na Ukrainie