Nie zraziły ich prognozy pogody, chłód, mgła, siąpiący deszcz - kilkaset osób wdrapało się 2 lipca na Rysiankę w Beskidzie Żywieckim, by razem z Oazą Rodzin uczestniczyć w pierwszym spotkaniu dziesiątej edycji Ewangelizacji w Beskidach. Jej głównym organizatorem jest franciszkańska Fundacja Rodzina w Służbie Człowieka.
- "Co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela" - to jest bardzo wyjątkowa relacja, kiedy Bóg z dwóch puzzli tworzy jeden. To bardzo konkretne słowo, które pokazuje Boży plan, Boże pragnienie, Bożą drogę - podkreślił ks. Piekiełko, dodając, że to jedno ciało, bez widocznej granicy łączenia, potrafi dostrzec tylko Bóg. Człowiek widzi kreseczkę, przestrzeń między dwoma puzzlami, myśląc, że to niemożliwe. - Żeby utrzymać tę jedność, zrozumieć Pana Boga, bardzo ważne jest żeby otworzyć się na Jego słowo. Nam jest trudno. Pan Bóg widzi jedno ciało. My - dwie osoby. I to jest nasz problem. Czasem w patrzeniu na małżonków będziemy szukać tej kreseczki na złączeniu.
By jedność zaprawdę istniała, konieczne jest oddanie się Panu Bogu. - Kiedy w małżeństwie oddaję się Bogu, w Jego ręce, to wtedy moje relacje się rozwijają, połączenie się umacnia. Robię coś dla tej drugiej osoby - kontynuował ks. Grzegorz, podkreślając, by zawsze stawiać sobie pytanie, co jest centrum mojego życia. Jeśli ja sam, jedynie moje potrzeby i pragnienia, trudno utrzymać jedność. Wraz z pychą, pojawia się lotnisko dla wszystkich grzechów. Słowo Boże mówi: "co Bóg złączył". To Bóg jest w centrum. Przez oddanie się Jemu, dla drugiej osoby, którą kocham, wzajemna więź jedności się umacnia. To jest warunek życia w szczęściu i radości.
Modlitwie towarzyszy oczywiście radosne wędrowanie. Na zdjęciu - ekipa z Pszczyny na szlaku z Rysianki do Sopotni Wielkiej.- Jak to robić? Otwierając się codziennie na drugiego. Chciej dobra tej osoby, którą kochasz. Kiedy człowiek szuka dobra tych, którzy żyją obok niego, widzi dobro, nie skupia się na tym, co nie wyszło. Znajduje siłę, żeby kochać, żeby unieść nawet najtrudniejsze wydarzenia - zaznaczył ks. Piekiełko. - Żyjcie miłością, dobrem, oddawajcie się w Jego ręce, ufajcie Bogu, który przychodzi i łączy, który chce cieszyć się miłością i radością małżonków. Kiedy macie problemy, szukajcie słowa Bożego. Kiedy je czytam, to tak, jakby Bóg trzymał mnie w swoim ręku. Kiedy brakuje mi słowa, Eucharystii, kiedy sam próbuję to wszystko utrzymać - jestem za słaby, To musi być w rękach Boga - wtedy jest siła.
Za wszystkie małżeństwa modlą sie uczestnicy 10. Ewangelizacji w Beskidach.Podczas spotkania, Agnieszka i Roman Elżbieciakowie zaprosili małżonków, by umocnienia dla swojego małżeństwa szukali we wspólnocie Domowego Kościoła.
- Warto zawalczyć o rodzinę, o nasze relacje jako współmałżonków, o relacje z dziećmi. Dzisiejsze czasy stawiają przed nami wiele problemów, wymagań, oczekiwań. My jesteśmy przekonani, że trudno temu wszystkiemu sprostać, jeśli nie oprzemy się najpierw na Bogu, jeśli On nie będzie najważniejszy dla każdego z nas - podkreślają Agnieszka i Roman. - Łączność z Bogiem, odnoszenie się do słów Ewangelii, korzystnie z tego w życiu codziennym, to jest podstawa, o której czasem zapominamy, którą lekceważymy, a o której możemy usłyszeć w Domowym Kościele. Zobowiązania, którymi staramy się żyć: modlitwa małżeńska, czytanie słowa Bożego - to wszystko nas zbliża do Boga, do siebie, kieruje i pomaga. Będąc we wspólnocie oazy rodzin z innymi małżeństwami, poznajemy się, lepiej rozumiemy i mamy jeden cel: uświęcać siebie, małżeństwo i rodzinę. Spotykamy się jednocześnie z kapłanem. Może dlatego nam łatwiej. Tym serdeczniej zapraszamy więc do wspólnoty, do kręgów Domowego Kościoła w swoich parafiach.
Za tydzień - spotkanie na Kotarzu. A pełny plan tegorocznej EwB znajdziecie TUTAJ.