- Pani Swietłana, szefowa centrum kultury w Kozowej, już od dawna prosiła, żebym ją zabrała do Polski i żeby sama mogła podziękować Pisarzowicom, skąd Ukraina otrzymała tyle pomocy - mówi Olga Bielica, Ukrainka, która od kilku lat pracuje w Polsce, a od dnia ataku Rosji na Ukrainę zaangażowała się w pomoc swoim rodakom.
Zaczęło się od zespołu muzycznego Replay, który tworzą mieszkańcy Pisarzowic, mający w repertuarze najsłynniejsze polskie i nie tylko - piosenki. Chcieli po prostu wystąpić przed publicznością i zebrać pieniądze, które wesprą walczącą Ukrainę.
- A że w zespole gra Maciej Derbin, działający w naszej Fundacji Krzyż Dziecka, a także w radzie sołeckiej, wspólna narada trwała może z dziesięć minut. Wszystko potoczyło się błyskawicznie i w ten sposób w niedzielę 19 czerwca mogliśmy się spotkać na pikniku rodzinnym "Pisarzowice dla Ukrainy". Zebrane pieniądze przekażemy bezpośrednio wolontariuszom z Kozowej koło Tarnopola, z którymi współpracujemy od początku wojny. Stworzyli tam magazyn pomocy, z którego rozdysponowują dary w te części Ukrainy, gdzie toczą się walki. Wiedzą najlepiej, jakie są tam obecnie najpilniejsze potrzeby - mówi Grzegorz Cieślak z Fundacji Krzyż Dziecka, koordynator pikniku.
Zespół Replay był inicjatorem festynu "Pisarzowice dla Ukrainy".Gośćmi specjalnym w Pisarzowicach były panie: Olga Bielica, Ukrainka od kilku lat mieszkająca i pracująca w Polsce, oraz Swietłana Andruszkiw, dyrektor Centrum Kultury w Kozowej.
- Wysłaliśmy tam kilka transportów konkretnej pomocy rzeczowej: koce, śpiwory, sprzęt medyczny, środki ochrony osobistej, artykuły higieniczne, pielęgnacyjne i wciąż mamy z naszymi ukraińskimi przyjaciółmi kontakt - kontynuuje G. Cieślak. - Powiedziałem pani Oldze o naszej inicjatywie i zaprosiłem ją do nas.
- A ja o pikniku dałam znać pani Swietłanie, która już od dawna prosiła, żebym ją zabrała do Polski i żeby sama mogła podziękować Pisarzowicom, skąd Ukraina otrzymała tyle pomocy - mówi Olga, która od dnia ataku Rosji na Ukrainę zaangażowała się w pomoc swoim rodakom, pośrednicząc także między Kozową a Pisarzowicami.
Część ekipy organizatorów festynu rodzinnego "Pisarzowice dla Ukrainy".Swietłana nie tylko przyjechała i podziękowała, ale i zaśpiewała na festynie razem z Aliną Kiznerską, dziewczynką, która wraz z najbliższymi w Pisarzowicach znalazła schronienie i opiekę.
- Wpadłem na pomysł, żeby w przygotowanie wydarzenia zaangażować także naszych gospodarzy z Pisarzowic, którzy przyjmują gości z Ukrainy, oraz samych Ukraińców, żeby przygotowali swoje ukraińskie dania i podzielili się nimi z uczestnikami festynu - dodaje G. Cieślak. - Panie bardzo ochoczo się włączyły. Przyniosły wszelkiego rodzaju pierogi, gołąbki, naleśniki, barszcz ukraiński, tort wątrobowy. Dołączyliśmy także i my, organizatorzy, zapewniając karczek i kiełbasę z grilla, a kilkoro z nas w domach przygotowało duszonki. W ten sposób mieliśmy piknik.
Nie mogło zabraknąć atrakcji dla najmłodszych - dla nich przygotowano specjalny kącik artystyczny, gdzie dzieci malowały, wyklejały swoje prace plastyczne, a także mogły poprosić o pomalowanie twarzy. Na finał każde z nich otrzymało słodki prezent za wykonaną pracę.