Andrzej Ryłko mieszka w Rajczy od pokoleń. Pani Jolanta została jego żoną, a zarazem rajczanką, 30 lat temu. To dzięki ich miłości do małej ojczyzny i pomocy ks. proboszcza Andrzeja Zawady powstała książka, jakiej Rajcza jeszcze nie miała. I już wiadomo, ze nakład 2,5 tys. egzemplarzy to kropla w morzu - tak wielu chce ją mieć w domu.
- Historią parafii mocno interesowałem się już dawno. Poprzednik ks. Andrzeja, ks. Ryszard Grabczyk udostępnił mi parafialne archiwa, wiele z nich było dla mnie odkrywczych, szczególnie stare zdjęcia - m.in. duszpasterzy. Dzięki temu udało się nam spisać biogramy proboszczów, spisać wykaz 138 wikariuszy. To była bardzo żmudna praca. Znaleźliśmy ich nazwiska w bardzo różnych źródłach, w kronikach szkolnych, w wielu przypadkach także dzięki obrazkom prymicyjnym. To pierwsze w ten sposób zebrane w jedną całość informacje o duszpasterzach tej parafii - mówi autor.
- Kiedy dowiedziałem się o pasji państwa Jolanty i Andrzeja Ryłków, poprosiłem ich o pomoc w porządkowaniu archiwum parafialnego, szczególnie worka starych zdjęć. Dzięki panu Andrzejowi są dziś uporządkowane wzorcowo i profesjonalnie. I wtedy też pojawił się wątek publikacji o parafii. A że Duch Święty działa i posługuje się ludźmi, dowiedziałem się o projektach Funduszu Patriotycznego. Dwie panie: Edyta i Beata, pomogły nam napisać wniosek i ruszyła lawina pomocy bardzo wielu osób. Najważniejsi byli oczywiście autorzy. Ale pomocą służyli też wszyscy, którzy zaangażowali się w nasze patriotyczno-religijne uroczystości: lipcowy piknik królewski, związany z podarowaniem Rajczy obrazu Matki Bożej przez króla Jana Kazimierza, potem wrześniowy piknik kazimierzowski i wreszcie listopadowe uroczystości niepodległościowe. Wielką pomocą służyły osoby, które zajęły się sprawami księgowymi, dokumentacją, ale i dziennikarze.
Jolanta i Andrzej Ryłkowie - autorzy pierwszego kompendium wiedzy o Rajczy.- Wydaje się nam, że każdy mieszkaniec Rajczy i okolic, może znaleźć w tej książce interesujący go wątek, odwołujący się do losów jego rodziny, do historii. Zamieściliśmy wiele zestawień, tabel, ilustracji - mówią autorzy książki i dodają: - Mamy poczucie, że o pewne fakty nie ma już kogo zapytać. Tym bardziej jesteśmy przekonani, by nasza publikacja stała się inspiracją dla młodszych pokoleń mieszkańców, by ocalili wspomnienia swoich ojców czy dziadków…
- Po pierwszych reakcjach czytelników, widzę jak wielki był głód tego typu publikacji - dodaje ks. Zawada. - Ona nie pretenduje do miana pracy naukowej czy monografii. Jest ważnym zbiorem, który może przyczynić się do lepszego poznania historii i uwarunkowań Rajczy, a zarazem zachowania pamięci o jej mieszkańcach.
Książkę wydano w nakładzie 2500 egzemplarzy. 1800 trafi bezpłatnie do każdej rodziny parafii. Ale zainteresowanie jest ogromne. Wiele rodzin chce zakupić nawet 10 egzemplarzy. Bo takiego kompendium wiedzy o Rajczy jeszcze nie było. Dodrukiem zainteresowane są także władze samorządowe.