W krypcie katedry Chrystusa Króla w Katowicach metropolita katowicki przewodniczył Mszy św. ku czci św. Tarsycjusza, patrona służby liturgicznej. Ustanowił w posłudze 48 nowych animatorów liturgicznej służby ołtarza.
Arcybiskup mówił także o przeprowadzonym procesie beatyfikacyjnym rozpoczętym w 2013 roku. – Wszyscy świadkowie, którzy znali osobiście ks. Jana, a do których udało się dotrzeć, potwierdzali jego piękne, szlachetne i ofiarne życie – zaznaczył.
Zachęcił ministrantów do nawiedzenia katedry i do modlitwy przed wizerunkiem nowego błogosławionego, a także do odwiedzenia przygotowanej w gmachu Wyższego Śląskiego Seminarium Duchownego izby pamięci, gdzie zgromadzono rzeczy należące do ks. Machy i przypominające o jego życiu. – Nade wszystko próbujcie Go naśladować w służbie Bogu i ludziom. Wypowiadajcie waszym życiem słowa, które napisał na prymicyjnym obrazku: "Pan mój i Bóg mój!" – zachęcał służbę ołtarza.
Przypomniał, że słowo „animator” pochodzi od łacińskiego słowa „amina”, czyli dusza. - Bądźcie animatorami. Ożywiajcie ministranckie grupy w parafiach, starajcie się, aby nie topniały – zaapelował.
Wraz z abp. Wiktorem Skworcem w krypcie katowickiej katedry Chrystusa Króla zgromadzili się wokół ołtarza także duszpasterze ministrantów oraz rodzice nowych animatorów, którzy ukończyli kurs przygotowujący do posługi. – Podczas zajęć ministranci poznają słowo Boże, uczą się je proklamować w kościele. Mają także zajęcia z liturgiki oraz praktyczne spotkania na temat prowadzenia grup ministranckich w parafiach – tłumaczy ks. Cezariusz Wala, diecezjalny moderator liturgicznej służby ołtarza.
Zapytany o wyzwania, przed którymi staje duszpasterstwo ministrantów, ks. Wala zwrócił uwagę na mnogość dodatkowych zajęć pozalekcyjnych młodych ludzi. – Oni naprawdę mają coraz mniej czasu. Patrząc z boku na zaangażowanie wielu z nich także w parafiach, podziwiam ich chęci i fakt, że potrafią wszystko to ułożyć i pogodzić – dodał.