Liczne dzieła sztuki przedstawiające scenę wstąpienia Pana Jezusa do nieba ugruntowały postrzeganie tego wydarzenia w naszej ziemskiej przestrzeni, pojmowanej zmysłami.
Jednakże wniebowstąpienie Pana Jezusa nie przypominało jakiegoś początku podróży w stronę kosmosu, bo niebo jako sfera Boga jest czymś innym niż to, co ponad naszymi głowami. Doskonale rozumiał to autor Dziejów Apostolskich, stąd jego opis jest bardzo oszczędny, jeśli chodzi o szczegóły. „Uniósł się w ich obecności w górę i obłok zabrał Go im sprzed oczu”.
Zmartwychwstały krótko przed wniebowstąpieniem, gdy ostatni raz ukazał się apostołom, zapowiedział obdarowanie ich Duchem Świętym, aby oni stali się Jego świadkami „aż po krańce ziemi”. I zaraz po wniebowstąpieniu uczniowie ujrzeli dwóch mężów w białych szatach, którzy rzekli: „Mężowie z Galilei, dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo? Ten Jezus, wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba”. Właśnie skończył się czas historycznej misji Pana Jezusa. Rozpoczynała się misja Jego uczniów. Istotą czasu Kościoła jest bycie świadkami.
I jeszcze jeden ważny element opisu. W tak subtelnie poprowadzonej narracji o wniebowstąpieniu pojawiają się wszystkie trzy Osoby Boże. Jest Syn, który kończy swą zbawczą misję i wraca do Ojca. Skończył się czas Jego ziemskiej obecności, rozpoczyna się czas Jego obecności niewidzialnej, nadnaturalnej, czas Kościoła. Jest Ojciec, który czuwa nad dziejami poprzez swą Boską opatrzność. I jest Duch Święty. On był Tym, a mówi to autor księgi zaraz w prologu, który wspierał wybór apostołów. On jest Tym, którego otrzymają apostołowie: „Zostaniecie ochrzczeni Duchem Świętym”. To Duch Święty będzie prowadził młody Kościół od Jeruzalem, przez całą Judeę, Samarię, i aż po krańce ziemi. I to nie tylko młody Kościół, ale Kościół wszystkich wieków. •