W kościele Opatrzności Bożej w Białej odbyły się uroczystości pogrzebowe emerytowanego długoletniego proboszcza tej parafii i dziekana - śp. ks. prał. Jana Sopickiego. Zmarł, mając 84 lata, w tym ponad 60 lat kapłaństwa.
Urodził się we Frydrychowicach koło Wadowic 22 grudnia 1936 r. Święcenia kapłańskie otrzymał w 1960 r. z rąk bp. Karola Wojtyły. Pracował w Ciężkowicach koło Jaworzna, Kozach, Brzeszczach, Rabce, Oświęcimiu.
W latach 1973-1992 był proboszczem parafii św. Jana Chrzciciela w Komorowicach, a w latach 1992-2011 - w parafii Opatrzności Bożej. Był dziekanem dekanatu Bielsko-Biała I. Po przejściu na emeryturę w 2011 r. zamieszkał w bielskim Domu Księży Emerytów.
Przy ołtarzu podczas pogrzebowych Mszy św. stanęli m.in. bp Roman Pindel, bp Piotr Greger, bp senior Kazimierz Górny z Rzeszowa i bp Jan Zając z Krakowa, a także następca w Komorowicach: ks. kan. Tadeusz Nowok i ks. kan. Andrzej Mojżeszko, proboszcz w Białej. List kondolencyjny przesłał abp Marek Jędraszewski.
Szczególnie licznie zgromadzili się kapłani, którzy sprawowali aż dwie Msze św. bez udziału wiernych. Jak zaznaczył podczas pogrzebowej Eucharystii bp Pindel, zmarły był jednym z najbardziej szanowanych księży naszej diecezji.
- Był szanowany za wielką dobroć, hojność, za wspieranie wszystkiego, co dobre - przypominał bp Pindel. Przedstawicielka parafian żegnała „kapłana pełnego serdeczności i ojcowskiego ciepła, człowieka wielkiej kultury i skromności, który lubił usuwać się w cień, dając pierwszeństwo Jezusowi”.
W jednej z homilii ks. Marek Studenski, wikariusz generalny, podkreślił, że ks. prał. Sopicki był wyjątkowym kapłanem i dawał świadectwo wiary, której inni mogli się uczyć.
- Uczmy się od ks. Jana, jak być dobrym pasterzem. Jak być dobrym księdzem. Naprawdę jest się od kogo uczyć - apelował ks. Studenski.
O swej osobistej wdzięczności za lata gorliwej posługi kapłańskiej i przykład ks. prał. Sopickiego podczas pogrzebowej homilii mówił też ks. prof. Tadeusz Borutka, którego ks. prał. Sopicki przygotowywał do Pierwszej Komunii Świętej, gdy pracował jako wikariusz w Kozach.
- Wszyscy doświadczaliśmy jego wysokiej kultury i miłości do Kościoła. Głęboką wiarą i miłością do Matki Najświętszej budował swoich kolegów i parafian - mówił bp Górny, rocznikowy kolega śp. prał. Sopickiego, nad jego grobem na cmentarzu w Białej.